To nie tylko dla nas moment w światowym boksie, który prawdopodobnie będziemy wspominali do końca życia. Pierwszy obrazek, który zobaczyliśmy leżąc jeszcze wczesnym rankiem w łóżku, to Tweet jednego z amerykańskich dziennikarzy, którzy nawiązuje do pojedynku Lewisa z Kliczko. Kilka słów komentarza, dwa zdjęcia, które przypominają walkę i link do całego pojedynku. Pojedynku, który był ostatnim w karierze wielkiego mistrza, jednego z najlepszych pięściarzy w historii wagi ciężkiej. Boksera, który w swojej karierze pokonywał Mike Tysona, Evandera Holyfielda i zdemolował Andrzeja Gołotę. Człowieka, który przez lata skutecznie stawiał opór amerykańskim bokserom, którzy mieli apetyt na to, by rządzić w światowym boksie.
Bój 32-letniego Kliczko z Lewisem był fenomenalny. Ukrainiec tego dnia był znakomicie dysponowany i w starciu z brytyjską gwiazdą pokazał, że może przejąć po nim pałeczkę i przewodzić w stawce najlepszych bokserów na świecie. Witalij, który wcześniej przegrał tylko raz, przez kontuzję z Chrisem Byrdem, po sześciu rundach wygrywał z Lewisem na kartach punktowych u każdego z sędziów. Tylko uraz spowodował, że sędzia musiał ten pojedynek przerwać. Jak skończyłby się ten bój, gdyby nie kontuzja? Tego, niestety, nigdy się nie dowiemy.
Kliczko wielokrotnie w swojej karierze mówił, że żałuje, iż ponownie nie było mu dane stanąć w ringu naprzeciw Lewisa. Ukraiński pięściarz po tym pojedynku ani razu nie wychodził z ringu pokonany, a kończąc karierę mógł pochwalić się jako jeden z niewielu pięściarzy na świecie (jedyny?), że ani razu nie leżał na deskach. Witalij przegrał dwukrotnie, ale ani razu nie był gorszy od swojego rywala. W każdej z tych sytuacji to zdrowie zabierało mu zielone okienku w Boxrecu. Nie wliczając aspektu kontuzji ring zawsze widział rękę Kliczko uniesioną ku górze w geście triumfu.
Lewis w momencie przystąpienia walki z Kliczko miał 38 lat i – zdaniem wielu – nie był już wtedy w swojej najlepszej dyspozycji. Dwa lata wcześniej sensacyjnie przegrał z Hasimem Rahmanem, by w ekspresowo zorganizowanym rewanżu bez problemu go powalić na deski i odzyskać swoje tytułu mistrzowskiej. Brytyjczyk był dużo lepszym pięściarzem niż Tyson w 2002 roku, ale jego starcie z Bestią nikogo nie jarało tak, jak jarałoby kilka lat wcześniej, gdy Tyson był w swojej najwyższej formie. Konfrontacja z Ukraińcem pokazała jednak, że pięściarze na dorobku są w stanie pokonać starą gwardię, która w poprzednich latach w kategorii ciężkiej rozdawała karty. Wiele było opinii wśród ludzi ze środowiska bokserskiego, że kontuzja Kliczko uratowała honor Lewisa i pozwoliła mu odejść na sportową emeryturę w glorii chwały.
Dziś mija 19 lat od epickiej wojny. My oczywiście obejrzeliśmy raz jeszcze wielkie grzmoty, które w 2003 roku odbyły się w Los Angeles. A wy, jak wspominacie pojedynek Lewisa z Kliczko?