Wyjątkowo polska La Gazzetta.
Piątek we Fiorentinie, Zieliński z koronawirusem…i Fabio Cannavaro, który zastanawia się, czy chce trenować Polskę za 2m euro netto 🤭 pic.twitter.com/46JaWeMHPP
— Michał Borkowski (@mbork88) January 9, 2022
Idźmy po kolei. Weekend zaczął się od przylotu do Warszawy Cannavaro. Mistrz Świata i zdobywca Złotej Piłki z 2006 roku miał zrobić dobre wrażenie na Kuleszy, po czym… rozpoczął najprawdopodobniej grę PR-ową. W krótkim czasie kilku włoskich dzieninikarzy podało, że ich rodak otrzymał od polskiej federacji ofertę kontraktu. W podobnym tonie wypowiada się niedzielna „La Gazetta dello Sport”. W Italii pojawiła się nawet informacja, że Cannavaro… waha się, czy przyjąć propozycję Kuleszy.
Plotki te zostały już wielokrotnie zdementowane przez polskich dziennikarzy zbliżonych do PZPN. Znawcy calcio nie mają większych wątpliwości: otoczenie Cannavaro serwuje zagrywki medialne, które mają „podbić” renomę szkoleniowca na włoskim rynku. Były wybitny defensor po latach trenowania drużyn w Azji marzy bowiem o posadzie w Serie A. Wydaje się, że w wyniku niejasnej gry szanse Cannavaro na objęcie polskiej kadry znacząco spadły.
Włoskie media informują o 2-letniej umowie, jaką PZPN miał zaoferować Fabio Cannavaro – w jej ramach mistrz świata miałby zarabiać 2 mln € rocznie. Prawdą nie jest ani długość, ani kwota, a nawet fakt, że ktoś coś komuś zaoferował. W trakcie spotkania nie padły żadne deklaracje.
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) January 9, 2022
Wzrosnąć powinny natomiast, jeśli tylko prezes Kulesza nie zamyka uszu na medialne informacje, szanse polskich fachowców. Wszystko dzięki Lewandowskiemu.
– W tym momencie, zważywszy na to, że mamy 2-3 treningi przed pierwszym meczem, to musi być osoba, która zna reprezentację. Chyba Polak byłby osobą, która szybciej by do nas dotarła. Zawsze gdy jest trener zagraniczny, to potrzeba trochę czasu, żeby zrozumieć język, nie jakim mówi, ale język ciała, język piłkarski – stwierdził „Lewy” który w sobotę w Warszawie odbierał nagrodę dla najlepszego sportowca Polski.
– Zobaczymy, jaka będzie decyzja, ale myślę, że polski trener najszybciej wiedziałby jak do nas dotrzeć, jak nas zmotywować i powiedzieć, w którym kierunku chcemy iść i jak mamy grać. To jest moje zdanie, ale to prezes będzie wybierał – dodał kapitan reprezentacji Polski, .
Głos Lewandowskiego (a raczej jego brak – mowa o słynnym wywiadzie po meczu z Włochami) w przeszłości miał walnie przyczynić do zwolnienia Jerzego Brzęczka. Nie ma także większych wątpliwości, że będzie on brany pod uwagę przy wyborze nowego selekcjonera, nawet jeśli w fotelu prezesa PZPN zasiada już inna osoba.
Do osoby Jerzego Brzęczka odniósł się natomiast, dość niespodziewanie, Dariusz Szpakowski. – Myślę, że nie powinniśmy teraz spoglądać w kierunku zagranicznego trenera. Adam Nawałka i Jerzy Brzęczek mogliby objąć kadrę. Oni znają polskie realia i zawodników. Najwięcej przemawia za Adamem, który potrafiłby to poukładać – powiedział dziennikarz TVP Sport, którego wypowiedź odbiła się w niedzielę szerokim echem na piłkarskich portalach.
Wiele wskazuje na to, że polską opcję – w tym konkretnie Adama Nawałkę – popiera także większość kibiców reprezentacji. W zorganizowanych przez Michała Pola na Twitterze głosowaniach na selekcjonera (2 głosowania po 4 kandydatów) druzgocące zwycięstwa „w pierwszej turze”, a więc z wynikiem powyżej 50%, odnieśli odpowiednio Adam Nawałka i Czesław Michniewicz.
Slaven Bilić to pierwsza zagraniczna kandydatura, którą spokojnie można uzasadnić osiągnięciami na ławce trenerskiej.
Doświadczenie w Premier League, doświadczenie w roli selekcjonera poważnej drużyny na dużym turnieju.
Do tego ciekawa osobowość. Ładnie się to wszystko składa.
— Maciej Łuczak (@maciejluczak) January 9, 2022
Tymczasem najnowszą i od razu bardzo mocną opcją do objęcia kadry okazuje się być Slaven Bilić. – PZPN skontaktuje się ze Slavenem Biliciem w sprawie objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski – podał w niedzielę portal Sport.pl. Chorwat w ostatnich dniach rozstał się z chińskim Beijing Guoan.
Jego kandydatura z miejsca stała się tematem numer jeden w mediach społecznościowych. Podkreśla się, że Bilić, jako jeden z nielicznych kandydatów przewijających się w dyskusjach o posadnie selekcjonera, ma ogromne doświadczenie w pracy na najwyższym poziomie. W bogatym CV Bilicia wyróżnia się ćwierćfinał EURO 2008 z Hrvatską (w sumie z kadrą Chorwacji przepracował 6 wiosen w latach 2006-2012), prowadzenie West Hamu w Premier League oraz awans do angielskiej elity z West Bromwich Albion.
Na razie nie wiadomo, czy 53-latek będzie skłonny do objęcia reprezentacji Polski. Zainteresowane usługami Bilicia ma być także tureckie Fenerbahce. Warto pamiętać, że w latach 2013-15 Chorwat z niezłym skutkiem prowadził inny wielki klub ze Stambułu – Besiktas.
Niedobrze. O Slavena Bica trzeba będzie stoczyć bój z Fenerbahçe. Oby nie dowiedzieli się w Efesie na Francuskiej 😬 https://t.co/kWtF3QWHW5
— Michał Pol (@Polsport) January 9, 2022
W forBET obstawisz piłkę nożną BEZ PODATKU – sprawdź promocję bukmachera!