Na samym końcu okienka transferowego Legia Warszawa wzięła się do pracy i ściągnęła zawodników, którzy mają pomóc jej obronić tytuł mistrza Polski. Stołeczna ekipa wydaje się być zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w bieżących rozgrywkach, a Czesław Michniewicz pokłada spore nadzieje w piłkarzach, którzy wzmocnili jego zespół. Niektórzy przed pierwszym pojawieniem się na boisku zostali okrzyknięci nawet zbawcami, którzy mieli być ratunkiem na wszystkie problemy Legii.
Okienka transferowe w wykonaniu naszych klubów co roku wyglądają bardzo podobnie. Najpierw największe i najbogatsze kluby europejskie sięgają po zawodników, którzy wpadli im w oko, a u nas wnikliwie obserwowane są ruchy na rynku transferowym. Później to my wchodzimy do gry i sprzątamy ze stołu te okruchy, które jeszcze zostały do posprzątania. Efektem tego są czasami transakcje dziwne lub takie, które są wielką niewiadomą. Po których możemy się wiele spodziewać, ale też całkiem możliwe, że nowi zawodnicy będą kompletnie bezużyteczni i nie okażą się wzmocnieniem sportowym, a wyraźnym obciążeniem budżetu klubowego.
Legia zakontraktowała ostatnio trzech nowych zawodników. To Jasurbek Yaxshiboyev, Nazarij Rusyn oraz Ernest Muci. Zanim jednak kibice mogli zobaczyć ich w akcji podczas spotkania ligowego juz wiemy, że jeden z nich… jest Messim. Tak przynajmniej Muciego nazwał trener mistrzów Polski, Czesław Michniewicz.

„Jeśli chodzi o naszego Messiego, jest gotowy do gry. Ma swobodę, dużo widzi, próby prostopadłego podania… To będzie ciekawe uzupełnienie dla Bartka Kapustki, Luquinhasa. Trzeba będzie chyba znowu zmienić ustawienie – tak, żeby grali wszyscy ci, którzy są najbardziej kreatywni, bo szkoda trzymać takiego chłopaka na ławce. Widać, że jest w trakcie sezonu i ma duże umiejętności. Swoboda, rozumienie gry, mobilność… Był wszędzie, pomagał tam, gdzie można było. Jestem z niego zadowolony. Spośród nowych zawodników, którzy wystąpili w gierce treningowej, jest najbliżej formy szczytowej.” [www.legia.net]
Za każdym razem, gdy ktoś jakiegoś młodego chłopaka ze sporym potencjałem nazywa Messim, Ronaldo, Neymarem, Pele, Lewandowskim czy Maradoną, to gdzieś daleko, za góramia i za lasami, dzieje się coś bardzo niedobrego. Oczywiście my już takie porównania słyszeliśmy tyle razy, że aż dziwimy się, że ktoś, nawet mając pełną świadomość tego, że jest z tego beka, decyduje się na takie nawiązania do ludzi, którzy potrafi grać w piłkę najlepiej na świecie. Michniewicz to mądry i zrównoważony gość, daleko mu do oszołoma, więc polski kibic traktuje go w stu procentach serio. Jeżeli on powiedział, że 19-letni Muci to talent czystej wody, to fani naprawdę w to wierzą. Przed jego wyjściem na murawę mają spore oczekiwania i chcą przekonać się o jego klasie sportowej.
19-latek podczas 60 meczów KF Tirana strzelił 18 goli i zanotował 5 asyst, ale żebyśmy nie żartowali z niego po rundzie wiosennej musimy zobaczyć coś, co bedzie wyróżniało go od kolegów z zespołu. Jeżeli tak nie będzie, to do porównania Michniewicza będziemy regularnie wracać. Bo jeśli zdolny chłopak nie będzie osiągał wyników, to może to wina trenera, który tego potencjału nie potrafi wykorzystać?
Czwartkowe mecze Ligi Europy można obstawiać na forBET.