Adam Balski jeszcze niedawno został okrzyknięty przez bokserskich ekspertów wielką nadzieją polskiego boksu, ale w ostatnim czasie jego kariera wyhamowała. Pięściarz z Kalisza walczy rzadko, a jego forma nie zachwyciła w ostatnich pojedynkach. Co najgorsze – jego przyszłość stoi pod olbrzymim znakiem zapytania.
Balski od marca 2017 do grudnia 2018 roku stoczył sześć pojedynków, z czego wszystkie wygrał i wydawało się, że stopniowe podnoszenie poprzeczki oraz coraz większa rozpoznawalność na krajowym rynku powodują, że w stosunkowo krótkim czasie w środowisku pojawił się ktoś, kto może święcić sukcesy. Balski dojrzewał przy Tomaszu Adamku, z którym wspólnie trenował i miał okazję walczyć tuż przed nim podczas gal organizowanych przez Mateusza Borka, więc mógł liczyć na dodatkową formę promocji. Ostatnim z tych pojedynków, o których przed chwilą wspomniałem, był bój z Siergiejem Radczenko, który bardzo mocno go naruszył i – zdaniem wielu – powinien w ostatniej rundzie wygrać ten pojedynek przed czasem. Balski, który wiele zdrowia w ringu zostawił, potem miał długą przerwę. Odszedł z grupy Tymex Boxing Promotion i przestał walczyć dla Polsatu. Zmienił promotora, a jego kariera stanęła. Na powrót między liny musiał liczyć aż 18 długich miesięcy.
W kwietniu 2019 roku o Balskim pisałem tak:
„Wydaje się, że Balski się pogubił. Kompletnie nie docenił tego, co otrzymał od ludzi, którzy się nim zainteresowali. Poznałem wielu zawodników zarówno boksu jak i MMA – to, w jakich warunkach trenował Balski, z kim miał przyjemność obcować, ile poświęcano mu uwagi i jakie możliwości toczenia kolejnych walk stworzano mu, to marzenie KAŻDEGO sportowca będącego na dorobku.”
W najnowszym krótkim wywiadzie, który został opublikowany na ringpolska.pl Balski mówi tak:
„Przychodzimy, trenujemy, i fajnie, fajnie – zawsze coś nowego, zawsze coś innego. (…) Szczerze mówiąc to nie wiem nawet, mają być gale, ale kiedy, co, jak i z kim, to nie mam pojęcia. W kwestii trenera to nie wiem nic. Ja tutaj cały czas mieszkam, jestem w Warszawie na miejscu, od świąt trenuję i czekam na zmiany. Ma być nowy trener, ale co będzie, to naprawdę nie mam pojęcia.”
Cztery lata temu Andrzej Kostyra zachwycał się Balskim i postawił nawet tezę, że ten będzie najlepszym pięściarzem na świecie w swojej kategorii wagowej. Po tym czasie i kilku stoczonych zwycięskich walkach nic nie wiemy. Balski nie trenuje już z Adamkiem, jego karierę prowadzi inny promotor, a sam zawodnik nie wie, jaka czeka go przyszłość. Czy będzie walczył podczas którejś z najbliższych gal? Z kim będzie trenował? Z kim będzie sparował? Czy promotor na niego postawi, czy skupi się na innych pięściarzach? Na te pytania wydaje się na ten moment nie być odpowiedzi.
30-letni pięściarz już wcale tak młody nie jest, a już na pewno nie jest kimś, kto zachwyca. Znamy wszyscy jego potencjał, który pozwoli mu walczyć na wysokim, ale pewnie nie na najwyższym poziomie. Kolejna zmiana sztabu trenerskiego jednak i brak systematycznych startów może spowodować, że wszyscy ci, którzy jeszcze przed momentem się nim zachwycali, będą rozczarowani – z tej mąki chleba nie będzie. W sumie nie wiadomo, co będzie, kiedy będzie, jak będzie…
Jakub Borowicz
Mecze piłkarskie można obstawiać na forBET.