Kolejorz w spotkaniu z Górnikiem Zabrze nie zachwycił. Nie było co prawda skrajnej padaki, ale jednak remis 1-1 odczytano w niebiesko-białej części Poznania jako dowód na, wciąż trzymającą się nieźle, ekstraklasową słabiznę. Dość powiedzieć, że po 15 meczach Lech ma na swoim koncie zaledwie 4 wygrane, a więc o jedno zwycięstwo mniej niż lokalny rywal – Warta. A to już dla najbardziej zagorzałych fanów Kolejorza prawdziwa ujma.
Dokladnie mam tak samo, trener Żuraw mial kilka zgrupowań, a ma tylko jeden wariant w meczu, wszystkie kluby w Eklapie juz sie go nauczyły, mial dobre momenty w tym klubie, ale formuła już się wyczerpała i trzeba powiedzieć pas.
— Krystian Nowak (@Krystian1444) January 31, 2021
Kiedy my ostatnio tak graliśmy? @Zuraw
— Jakub Rosik (@JakubRosik) January 31, 2021
Bardzo zły mecz Lecha, po prostu
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) January 30, 2021
Komentarzy w tym tonie można w sieci znaleźć mnóstwo. A są one tym mocniejsze, im częściej przeczytano, co trener Żuraw powiedział na pomeczowej konferencji. – Nie było to dobre piłkarskie widowisko, boisko było bardzo ciężkie i trudno było konstruować jakieś konkretne, dobre akcje. Szybko straciliśmy bramkę, później staraliśmy się grać do przodu, ale nie wyglądało to tak jak wcześniej w tych meczach sparingowych – podkreślił szkoleniowiec. Wypowiedzi innych Lechitów są mniej więcej podobne, lecz na szczególne wyróżnienie zasługuje fragment tej nowego nabytku klubu, a więc Bartosza Salamona: – Druga połowa – moim zdaniem – była dla nas, może nie stworzyliśmy wiele zagrożenia, ale piłka była po naszej stronie, strzeliliśmy gola.
No jasne, że gol Thomasa Rogne jakoś uratował Lecha, ale twierdzenia typu „nie dało się grać, bo murawa przeszkadzała” albo że „byliśmy lepsi, ale nie zagrażaliśmy bramkarzowi rywali” powodują raczej uśmiech politowania. Tym bardziej, że marzenia Lecha nadal wyznaczają europejskie puchary. Brzmi nierealnie, co?
Z podobną grą faktycznie to jak na razie dość odległa perspektywa, a gdy dorzucimy do tego fakt, że Kolejorz tak źle z liczbą zwycięstw nie stał prawie nigdy (ostatnio w sezonie 2015/16), wówczas faktycznie można zrozumieć wysoki poziom zniecierpliwienia wśród fanów drużyny z Bułgarskiej. Ale czy to już ten najbardziej właściwy czas, aby zwalniać trenera? W Polsce jest z tym jakaś mania. Ludzie, poczekajcie do etapu, w którym można, choćby tylko zerknięciem w kartkę papieru, zweryfikować przedsezonowe plany z ostatecznym wynikiem. Tak jest uczciwiej, co? No, chyba, że jest się Michałem Probierzem i sprawę bierze się w swoje własne spracowane ręce, zaskakując przy tym wszystkich: klub, drużynę, fanów i rywali.
Sprawdź ofertę bukmachera forBET na wydarzenia piłkarskie w następnym tygodniu!