Ledwie londyńska Chelsea zdążyła ogłosić rozstanie z Frankiem Lampardem, a już brytyjskie media zgodnie informują, że jego następcą zostanie Thomas Tuchel. Jednocześnie, sam „Lamps” ma wkrótce dostać ofertę objęcia Celticu Glasgow, co zwiastuje niesamowitą rywalizację na linii Lampard-Gerrard na szkockiej ziemi.
„To była bardzo trudna decyzja dla klubu. Nie tylko ze względu na fakt, iż mam z Frankiem bardzo dobre relację, a także darzę go wielkim szacunkiem. Jest człowiekiem bardzo uczciwym, który wykazywał się najwyższą etyką pracy. W takich okolicznościach uważamy jednak, że najlepszą decyzją jest zmiana trenera”.
To słowa samego Romana Abramowicza, które znalazły się w komunikacie klubu o pożegnaniu z głównym szkoleniowcem. Zdaniem angielskich dziennikarzy pokazuje to, że dla rosyjskiego właściciela Chelsea decyzja o rozstaniu z legendą nie należała do najlżejszych…
Czego nie można powiedzieć o jego prawej ręce. Marina Granowskaja zdaniem „The Athletic” od wielu miesięcy była w konflikcie z Lampardem, a poszło oczywiście o transfery. Szkoleniowiec najpierw narzekał, że klub nie dokonał w styczniu 2020 roku oczekiwanych przez niego wzmocnień. Do różnicy zdań dochodziło także później w wielu kwestiach. Sprawująca faktyczną władze w klubie Rosjanka była miedzy innymi niezadowolona, że Lampard domaga się nieustannie nowego bramkarza, zamiast pracować na rozwojem Kepy. To samo dotyczyło kilku innych piłkarzy, których na Stamford Bridge ceniono, a których Anglik nie uwzględniał w swoich planach, wskazując na konieczność wzmocnień. W tym kontekście media podają choćby nazwisko odsuniętego na boczny tor Antonio Rudigera.
Niemiecki obrońca miał zresztą ponoć swój drobny udział w zwolnieniu Lamparda. Dziennikarz Danny Murphy zdradził, że Rudiger i Mateo Kovacic mieli niedawno spotkać się władzami klubu i w trakcie tej rozmowy nie wystawili oni szkoleniowcowi pięknej laurki. Obaj byli bowiem od dawna rozczarowaniu niewielką liczbą otrzymywanych szans.
O zwolnieniu Lamparda przesądziły jednak ostatecznie wyniki. Chelsea jest obecnie na 9. miejscu w tabeli, z ostatnich ośmiu spotkań w Premier League przegrała aż 5. Były reprezentant Anglii od kilku dni spodziewał się wypowiedzenia, po przegranym przed tygodniem 0-3 meczu z Leicester miał podziękować piłkarzom za współpracę. Jego losu nie mogło odmienić i nie odmieniło niedzielne zwycięstwo w Pucharze Anglii z Luton.
Thomas Tuchel is set to become the new Chelsea manager, confirmed. Frank Lampard will be officially sacked today – Tuchel has accepted the #CFC job and is expected to sign in the coming hours. 🔵
RB Lepzig won’t let Nagelsmann go now + Allegri is considering other options/clubs. https://t.co/KODPcJAFF5
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) January 25, 2021
Choć Lampard nie zdążył jeszcze zabrać swoich rzeczy z gabinetu menadżera, pomieszczenie to lada godzina może mieć nowego lokatora. W mediach na dobre krąży już informacja, że nowym opiekunem Chelsea będzie Thomas Tuchel, zwolniony miesiąc temu z Paris Saint-Germain.
Informacja jest to tym bardziej wiarygodna, że obecnie podają ją niezależnie media w Anglii i w Niemczech. Oznacza to, że z klubowych kuluarów wyciekają te same wieści, co z otoczenia samego Tuchela, inwigilowanego mocno przez dziennikarzy nad Renem. „Thomas Tuchel zostanie nowym menadżerem Chelsea, to potwierdzone. Zaakceptował on ofertę pracy i w najbliższych godzinach podpisze kontrakt” – napisał na Twitterze Gianluca Di Marzo.
Decyzja o zatrudnieniu przez Chelsea Tuchela nie jest oczywiście żadnym zaskoczeniem. Były opiekun m.in. Mainz i Borussii Dortmund od kilku tygodni był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do zajęcia miejsca Lamparda w zachodnim Londynie. Jednym z głównych zadań nowego menadżera ma być bowiem przywrócenie do odpowiedniego stanu sprowadzonych latem niemieckich gwiazd: Timo Wernera i Kaia Havertza.
Frank Lampard in the mix to replace Neil Lennon at Celtic https://t.co/ptMwTDLje8 pic.twitter.com/mbdkJvE4OV
— The Sun Football ⚽ (@TheSunFootball) January 25, 2021
Co ciekawe, Lampard także nie będzie musiał długo czekać na nowe oferty pracy. Okazuje się bowiem, że usługami 42-letniego menadżera zainteresowany jest Celtic Glasgow. Jeśli Anglik przyjmie ofertę, w Scotish Premier League dojdzie do niesamowitego pojedynku dwóch byłych „kolegów” z linii pomocy reprezentacji Anglii. Opiekunem największego rywala „The Bhoys”, a wiec Glasgow Rangers, jest przecież słynny Steven Gerrard.