Nieco żartowaliśmy jakiś czas temu z Łukasza Różańskiego (TU), że ten bardzo chce walczyć z Adamem Kownackim, który wciąż marzy o bokserskiej elicie i tym razem znowu musimy wrócić do naszego bohatera z Rzeszowa, który rwie się do walki. Podczas gdy o jego starciu z Arturem Szpilką powiedziano już naprawdę sporo, może okazać się, że obaj pięściarze w ringu się nie spotkają. Szpila bowiem zaczyna się wycofywać i być może szybko między liny nie wróci.
Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że taki pojedynek nie ma prawa się odbyć, bo niby po co? Szpilka walczył w 2016 roku o tytuł mistrza świata, chwilę później mówiło się wiele o jego dużych pojedynkach ze światową czołówką. Podczas gdy Szpila mierzył się z Deontayem Wilderem Różański miał 30 lat i dwie zawodowe walki na koncie. Różne sprawy miały jednak wpływ na to, że drogi obu panów miały się przeciąć, Andrzej Wasilewski powiedział w wywiadzie dla Ring Polska, że Artur kilkukrotnie zmieniał zdanie podczas negocjacji na temat tego pojedynku i wiele wskazuje na to, że do tego starcia na razie nie dojdzie. Różański podchwycił temat i zadeklarował, że dla niego sprawa jest jasna i bardzo chce walczyć. Szpilce coś nie pasuje, wiele wskazuje na to, że chodzi o finanse. Te jego zdaniem powinny być dużo większe przy takim pojedynku i zainteresowaniu, jakie były pretendent do tytułu mistrza świata generuje.
Pisałem już o tym już jakiś czas temu – Szpilka ma więcej do zyskania niż do stracenia w pojedynku z Różańskim. Gdy go pokona, to po prostu stanie się to, czego wszyscy się spodziewali. Gdy przegra, to prawdopodobnie będzie musiał pożegnać się z boksem nawet na przyzwoitym poziomie.
„Szpilka bardzo trafnie czyta boks siedząc w studiu telewizyjnym i dużo widzi u innych bardzo często kompletnie myląc fakty przy analizie swoich występów. Jeżeli tutaj podejmie decyzję, że walkę bierze, być może znowu się pomyli. Różański na pewno w tym sporcie potrafi dużo mniej od niego, ale ma coś, czego Szpila bardzo nie lubi – mocny cios i wywieranie presji. Godzenie się na pojedynek z takim rywalem jest oznaką tego, że Szpilka w dalszym ciągu mocno w siebie wierzy. Kto wie, może i za mocno.” (całość)
Różański wie, że piłeczka jest po stronie jego rywala, ale ten – patrząc tylko na jego aktywność w mediach społecznościowych – do żadnej walki się nie szykuje. Morsowanie, bieganie bez koszulki, jazda rowerem, pieski, koledzy, szachy, tenis stołowy – to wszystko obserwujemy regularnie. Gdzie miejsce na boks? Gdzie treningi i szykowanie się do walki, która ma się odbyć w marcu?
„Zrobię wszystko, by wygrać i przyśpieszyć jego decyzje o zmianie dyscypliny. Wyjdę, by zwyciężyć., najlepiej przed czasem, ale i triumf na punkty mnie zadowoli. Z drugiej strony dla Artura ta walka to także szansa, by jeszcze czegoś dokonać w boksie. Jak mnie pokona, to niewykluczone, że dostanie bardzo dobrą propozycję pojedynku za granicą za naprawdę duże pieniądze.” [www.se.pl]
Różański robi coraz śmielej kolejne kroki w przód, Szpilka na razie milczy i coś czuję, że ta cisza nie poprzedza niczego wielkiego. Jeszcze pięć lat temu rzeszowianin był gołowąsem na krajowym podwórku bokserskim, a pięściarz z Wieliczki mógł rządzić na tronie w królewskiej dywizji. Dziś ten drugi… unika pierwszego i tłumaczy się słabą wypłatą?
Jakub Borowicz
Poniedziałkowe mecze La Liga i Serie A można obstawiać na forBET.