Na 12. lokatę w tabeli La Liga osunęła się Barcelona po remisie 1-1 z Alaves. Był to czwarty kolejny ligowy mecz bez wygranej drużyny Ronalda Koemana, dwa z tych spotkań Blaugrana przegrała. Kibice rywali mają używanie, a holenderski szkoleniowiec coraz gorzej radzi sobie z krytyką.
„Czy Barcelona już ogłosiła upadłość” – pytają szyderczo internauci, nawiązując do dramatycznej sytuacji finansowej klubu i wrzucając do internetu zdjęcia pierwszej połówki tabeli Primera Division, na których rzecz jasna Barcy nie widać. Messi i spółka znajdują się za plecami takich firm jak Elche, Osasuna, Granada czy Cadiz. To bolesne dla fanów „Dumy Katalonii”, ale jeszcze istotniejszy z punktu widzenia walki o tytuł jest fakt, że Barcelona traci już sześć oczek do Atletico i osiem do Realu Madryt. „Królewscy” mają wprawdzie jeden mecz rozegrany więcej, ale już Rojiblancos zagrali do tej pory tylko sześć spotkań – tyle co Barca.
1️⃣ – Real Madrid
2️⃣ – It's
3️⃣ – early
4️⃣ – days
5️⃣ – but
6️⃣ – Zidane's
7️⃣ – team
8️⃣ – are
9️⃣ – well
🔟 – clear
1️⃣1️⃣ – of
1️⃣2️⃣ – Barcelona— Goal (@goal) November 1, 2020
– To też mnie martwi. Byłbym jednak jeszcze bardziej zmartwiony, gdybyśmy w ogóle nie kreowali okazji. A tak nie jest. Mecz z Alaves był przyzwoity, jednak musimy być skuteczniejsi – ocenił Koeman po sobotnim meczu, czym zaskoczył wielu kibiców i komentatorów. Przyciśniętemu przez dziennikarzy szkoleniowcowi ciężko było utrzymać nerwy na wodzy.
– Będziecie mnie teraz krytykować za mój wizerunek? Próbowaliśmy wszystkiego. Graliśmy tak, jak powinniśmy grać. Jeśli mnie za to krytykujecie, to ja wychodzę – powiedział rozzłoszczony Holender.
– Tworzyliśmy sobie sporo okazji, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. Jednym z piłkarzy, który zmarnował kilka okazji, był Ansu Fati. Nie byłem zadowolony z jego postawy w pierwszej połowie – dodał Koeman.
Neto! 😲 Fatalny błąd bramkarza FC Barcelony! 😱😱😱
"Sam sobie założył siatkę". 🙈 Zobaczcie co tu się wydarzyło! #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/1OaZIETs0I
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 31, 2020
Słowa Koemana potwierdzają w dużej mierze statystyki meczowe: Barca miała 80% posiadania piłki, stworzyła sobie 25 okazji, oddała 17 strzałów, do tego prawdopodobnie należał się jej rzut karny za faul na De Jongu, którego sędzia nie odgwizdał.
Argumenty byłego opiekuna reprezentacji Oranje nie przekonują jednak wielu fanów. Po pierwsze, kibice mają już dość błędów w defensywie – w sobotę tymczasem Barca praktycznie sama strzeliła sobie bramkę, za sprawą Pique i zastępującego w bramce Ter Stegena rezerwowego Neto. Po ocenach prasy widać, że większość winy spadła na plecy golkipera. Słusznie, bo Neto najpierw w dziwny sposób wybiegał z bramki do piłki opanowanej już przez swojego kolegę z drużyny, a potem groteskowo próbował ją opanował. Ale Pique też ma wiele za uszami: jego podanie na dwa metry było za mocne i w tej sytuacji generalnie niepotrzebne.
Poza wszystkim, nerwy kibiców Barcelony są już nadszarpnięte ostatnimi wynikami. Na początku sezonu wielu fanów prezentowało przecież wielki, zdecydowanie przedwczesny optymizm, po tym jak ich ulubieńcy wygrali pierwsze dwa mecze w lidze. Potem zaczęły się schody: najpierw remis 0-0 z Sevillą po miernej grze, potem porażki z Getafe i Realem po równie mało imponującym stylu. Brak zwycięstwa z Alaves przelał więc czarę goryczy, a co bardziej niecierpliwi fani Barcy twierdzą nawet, że sezon ligowy jest przegrany.
Mecze La Liga i innych lig zagranicznych obstawisz na stronie forBET. Sprawdź ofertę!