Odpowiadając na pytanie tytułowe: jeśli im się uda, na pewno tak! Idea jest jednak niezwykle ambitna i nie dla każdego może być dostępna – prawdopodobne zatem, że nadal to pomysł Borussii Moenchengladbach, skopiowany m.in. w Gdańsku, pozostanie najatrakcyjniejszym sposobem na wypełnienie trybun.
– Od wielu kibiców otrzymujemy sygnały, że chcą wesprzeć klub. Z drugiej strony zawodnicy potwierdzają w wywiadach, że gra bez kibiców różni się od normalnej rywalizacji. Postanowiliśmy połączyć potrzeby kibiców i piłkarzy. Jeszcze przed meczem derbowym każdy może przesłać nam swoje zdjęcie, a my zadbamy o to, aby wygodnie zasiadł na stadionie i mógł oglądać wszystkie mecze do końca obecnego sezonu. Dla naszych kibiców przewidzieliśmy miejsca na trybunie żółtej. Podobnie jak w przypadku wirtualnych biletów liczymy, że kibice dopiszą i pojawią się licznie na stadionie – jak na derby Trójmiasta przystało – stwierdził dyrektor Działu Komunikacji i Marketingu Lechii Gdańsk, cytowany przez trójmiasto.pl.
Wydrukowane wizerunki z PCV mają zatem znaleźć się na trybunach gdańskiego stadionu już 31 maja podczas meczu Arką Gdynia. Udział w akcji i przy okazji wsparcie klubu, kosztuje 75 zł, a po sezonie każdy kibic będzie mógł zabrać swoją podobiznę do domu. Zakupy, co oczywiste, odbywają się online.
Lechia tym samym korzysta z rozwiązania, który na świat wydali marketingowcy z Borussia Park. W Moenchengladbach zasłużyli na dodatkowe pochwały, bo do produkcji zatrudnili lokalną firmę, zamkniętą przez koronawirusa. W Gdańsku wiedzieli zatem, że pierwsi nie będą, chcą zatem być szybsi – dlatego dali sobie bardzo niewiele czasu na realizację pomysłu. To o tyle dziwne, że idea jest znana od tygodni, podobnie jak termin pierwszego meczu po wznowieniu rozgrywek. Należy jednak wierzyć, że wszystko wypali bezbłędnie.
‼️ Chcecie być na Derbach Trójmiasta? Nic straconego! 💪🇳🇬 Specjalnie dla Was ruszamy z akcją „Kibice na stadionie”, podczas której możecie zapewnić sobie obecność do końca sezonu na trybunach @StadionEnerga 💚
Więcej ⬇️https://t.co/NBjXSdP9ou pic.twitter.com/GgOCyFUdxF
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) May 22, 2020
Duńczycy idą o krok dalej, a jak ich plan sprawdzi się w praktyce? Autorami ambitnego pomysłu są władze Aarhus, trzeciej siły tamtejszej ligi. Idea z pozoru prosta: przy boisku zostaną ustawione specjalne telebimy, na których w trakcie spotkania piłkarze zobaczą wspierających ich kibiców, zza ekranu komputera.
W konsekwencji, na stadionie Ceres Park ma powstać wirtualna trybuna. Połączenie nastąpi za pośrednictwem popularnej aplikacji Zoom – oczywiście „na żywo” i bezpośrednio z fanami siedzącymi w domu. Żeby trafić na telebim, fani muszą poprosić o tzw. darmowy bilet i wybrać jeden z 22 sektorów na którym będzie telebim i zostaną pokazani.
– Jesteśmy dumni, że jako pierwszy klub na świecie skorzystamy z takiej możliwości. Wygląda na to, że będziemy musieli obyć się bez kibiców na trybunach przez jakiś czas, więc może w ten sposób zainspirujemy inne kluby do podobnego działania – powiedział dyrektor AGF Aarhus Jacob Nielsen.
Gołym okiem widać, że akcja może być kosztowna i względnie skomplikowana logistycznie. Co więcej, w przeciwieństwie do przedsięwzięć prowadzonych w Niemczech czy nad polskim morzem, Skandynawowie nie oczekują od sympatyków żadnej zapłaty. Nie wątpimy jednak, że wszystko zostało przeliczone i arcyciekawa akcja nie wpędzi Aarhus w finansowe kłopoty. A czy zakończy się medialnym i faktycznym sukcesem? Czekamy z niecierpliwością na odpowiedź: rozgrywki ligi duńskiej zostaną wznowione w przyszły weekend.