Mateusz Rębecki to najlepszy zawodnik FEN bez podziału na kategorie wagowe. „Chińczyk” jest blisko UFC, choć wczoraj federacja FEN ogłosiła jego kolejny pojedynek. Czy podczas swojego debiutu w systemie PPV szczecinianin będzie największą gwiazdą tego wydarzenia? Czy wystąpi w walce wieczoru? Czy cieszy się, że szybko powraca do klatki i jakie ma plany na okres po pandemii?
Dla wielu osób był to szok – Mateusz Rębecki wystąpi na FEN 28. Nie było cię w pierwotnej rozpisce.
Mateusz Rębecki: Z tego co wiem karta walk przeszła małe trzęsienie ziemi, na czym udało mi się skorzystać. Biłem się na FEN 27 w połowie stycznia, pod koniec marca miał być następny event, więc nie było konieczności, żebym od razu szykował się do kolejnego pojedynku. Sytuacja na świecie się jednak zmieniła, termin gali był przesuwany, więc ten mój wypoczynek się wydłużał. Teraz mówimy o gali 13 czerwca, więc to jak najbardziej czas, gdy mogę przygotować się do walki.
Do walki czy do walki wieczoru?
MR: To już nie do mnie pytanie, ale mam nadzieję, że do walki wieczoru. Wiem, z kim będę się mierzył i jest to dla mnie naprawdę spore wyzwanie. Wiadomo, mówimy o krajowym rywalu, ale na pewno nie będzie to spacerek, tylko kolejny ważny egzamin, który muszę zdać.
Jesteś notowany na drugim, może trzecim miejscu w rankingach kategorii lekkiej w Polsce. Pewne jest jednak, że to nikt, kto potencjalnie może plasować się przed tobą, czyli ani Mateusz Gamrot, ani Marcin Held.
MR: To żaden z tych zawodników, ale niepokonany wojownik, który naprawdę dużo potrafi i do którego muszę być bardzo dobrze przygotowany. Jeżeli będziemy walką wieczoru, to na pewno kibice będą mieli na czym zawiesić oko.
Wiesz, kto jeszcze będzie walczył na FEN 28?
MR: Co nieco wiem i powiem ci szczerze, że naprawdę dobrze będzie to wyglądało. Na pewno zobaczymy dwie walki mistrzowskie, słyszałem o pojedynku w K-1, mają się bić dziewczyny, zmierzy się Rafał Kijańczuk z Marcinem Wójcikiem, czyli też super starcie o miano pretendenta do walki o pas. Do tego organizacja nie odkryła jeszcze wszystkich kart, a – z tego, co wiem – jeszcze kilka asów ma w zanadrzu.
Wracając do rywala – jak rozumiem, nie grymasiłeś, tylko wziąłeś to, co proponuje federacja.
MR: Ja jestem od walczenia, a nie od wybierania rywali. Jakim byłbym mistrzem, gdybym patrzył na zawodników i chciał walczyć z tymi, którzy mi pasują? Nie, nie – biorę każdą walkę, z każdym, kto zostanie mi zaproponowany. Chcę wygrać, przedłużyć dobrą passę, obronić tytuł po raz czwarty i zrobić kolejny krok.
Krok w kierunku UFC?
MR: Mam nadzieję, że w kierunku UFC, choć sytuacja nie jest na świecie kolorowa i UFC raczej zwalnia zawodników z kontraktów, a nie zatrudnia nowych. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że jestem obserwowany i teoretycznie telefon może w każdej chwili zadzwonić, ale taka sytuacja trochę już trwa, więc nie będę czekał z założonymi rękoma, tylko trzeba działać. Chcę przejść okres przygotowawczy, znowu się pokazać i aktywnie wychodzić naprzeciw temu, co – mam nadzieję – w końcu nadejdzie.
Nabory Polaków do UFC będą trudniejsze przez pandemię?
MR: Pewnie tak, bo każd branża to odczuje. Ja na szczęście wypracowałem sobie dobrą pozycję w federacji, w której mogę regularnie walczyć i podnosić swój poziom. Nikt nie grymasi, że być może pójdę kiedyś do UFC, tylko czuję wsparcie, a to bardzo ważne. Pojawiła się przed pandemią opcja, żebym zawalczył na ACA w kwietniu i też nikt mi takiej możliwości nie blokował.
Walczyłeś przed rokiem poza FEN, w Chinach.
MR: Dokładnie. Walczyłem i wygrałem, choć to było dla mnie spore wyzwanie. Pokazałem się trochę innej publiczności, co bardzo mnie cieszyło, wygrałem, także wszystko ułożyło się zgodnie z planem. Fajnie, że była taka możliwość.
Polsko-polskie walki tobie zatem mogą nie służyć, bo rywali, z którymi mógłbyś rywalizować, zbyt wielu nie ma.
MR: Wiecznie z Polakami bił się nie będę mógł, bo trzy ostatnie moje pojedynki to przeciwnicy zza granicy, ale z drugiej strony ja się bardzo cieszę, że będę mógł walczyć i moja kariera się nagle nie zatrzyma na kilka czy kilkanaście miesięcy. Czekam na 13 czerwca i – mam nadzieję – walkę wieczoru FEN 28.
Już po raz trzeci mógłbyś zostać bohaterem walki wieczoru.
MR: To prawda. Żadna jednak ze mnie gwiazda, chcę być po prostu dobrym zawodnikiem i dawać kibicom dużo emocji.
Jakub Borowicz
Pełna oferta kursowa naa galę UFC Ferguson vs Gaethje znajduje się na stronie forBET.