Brytyjska prasa nie ma wątpliwości: od nowego sezonu w Anglii dojdzie do gruntownej reformy systemu VAR w zakresie spalonych. To wspaniała wiadomość dla wszystkich fanów Premier League, zanim jednak pogratulujemy wyspiarzom decyzji, przypomnijmy – problem „rysowania linii” nie istniał, póki za korzystanie z wideo-asystenta nie wzięli się Anglicy…
Przecież Premier League była ostatnią z wielkich lig europejskich (i nie tylko, dużo wcześniej system pojawił się choćby w Ekstraklasie, będącej poza ścisłą czołówką), która wprowadziła VAR. I choć uwag wobec nowego rozwiązania nie brakowało, dotyczyły one raczej nadmiernie przeciągających się konsultacji czy też „przysypiających” asystentów, którzy nie pomagali sędziemu głównemu wtedy, gdy powinni. Takie problemy występowały w Bundeslidze, Serie A, także u nas w kraju…
W Anglii żadnego z tych mankamentów nie wyeliminowano, wyniesiono natomiast VAR na Himalaje absurdu. Od pierwszego meczu nowego sezonu (West Ham vs. Manchester City) czuliśmy, że słowo „rozsądek” nie znalazło się wśród sędziowskich wytycznych. Anglicy wymyślili bowiem, że każdą sytuację na granicy spalonego będą rozstrzygać za pomocą cieniutkich, kreślonych na ekranie przez asystentów linii. Absurdalnych, niedorzecznych sytuacji z wyrysowywaniem ofsajdu w Premier League było już tyle, że nie sposób zebrać tego w całość – zdarzało się przecież, że jednego dnia mieliśmy do czynienia z trzema/czterema wielkimi kontrowersjami.
O problemach tych napisano też już tyle, że nie ma sensu powtarzać wywodu, przypomnijmy tylko dwa główne argumenty przeciwko takiemu rozwiązaniu:
Podaję wyniki wczorajszych spotkań Premier League:
.
Sędziowie VAR – Zdrowy Rozsądek & Logika 0:3. pic.twitter.com/VmSO4zC8V7— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) December 29, 2019
Środowiska sędziowskie z właściwym sobie uporem, skutkującym w ich przypadku przeważnie zaćmieniem umysłu, bronią wprowadzonych rozwiązań. Krytyka VAR-u w „brytyjskiej wersji” jest jednak druzgocąca, a co kluczowe – dość absurdów mają także kluby.
I jak donoszą w sobotę media na Wyspach, na czwartkowym spotkaniu z udziałem dyrektorów klubów Premier League oraz szefami Professional Games Match Officials Ltd (PGMOL – Organizacja Sędziów Zawodowych) zapadła już decyzja, że od nowego sezonu dojdzie do poważnych zmian. Wprowadzone zostanie rozwiązanie, sugerowane swego czasu przez Jurgena Kloppa – kreślone linie będą grubsze. Zdaniem dziennikarzy „The Times”, mają one mieć 10 centymetrów grubości, co wykluczy najbardziej skrajne przypadki niezrozumiałych decyzji. Mike Riley, dyrektor zarządzający PGMOL, powiedział prezesom klubów, że 10 centymetrów szerokości oznaczałoby uznanie 9 z 25 bramek, które VAR unieważnił w tym sezonie .
Droga do zmian nie jest jednak usłana różami. Anglicy informują, że zanim reforma weszłaby w życie, propozycje muszą zostać zaakceptowane przez International Football Association Board (IFAB – Międzynarodowa Rada Piłkarska ), czyli organ odpowiedzialny za stanowienie reguł gry w piłkę nożną. Najbliższe posiedzenie IFAB odbędzie się 29 lutego i mają być na nim omawiane koncepcje zmian w stosowaniu systemu VAR.
Kursy na wszystkie mecze Premier League znajdziesz na stronie forBET
MM