Czas w sporcie bardzo szybko leci i niestety bardzo szybko kończy się również w wieku każdego młodego piłkarza okres, gdy można nazywać go młodym. U nas poziom tolerancji w tego typu sprawach jest wyjątkowo elastyczny, ale patrząc na europejskie standardy, na kogoś, kto skończył już 20 lat nie sposób mówić „młody” rozmawiając o dorosłym futbolu. Każda kolejna przeżyta wiosna powoduje, że wymagania są coraz większe. Oczekiwania rosną jak szalone po każdej rozegranej rundzie.
U nas, niestety, często przykleja się łatkę, którą później jest niezwykle trudno odkleić. Kiedyś przyjęło się mówić, że Mateusz Możdżeń to ten, co potrafi uderzyć z dystansu, dziś śmiejemy się z tego, jak strzelec legendarnego gola Manchesterowi City radzi sobie poza polem karnym, bo wiadomo, że tamto trafienie było raczej dziełem przypadku, aniżeli regularnie powtarzaną czynnością. O Robercie Gumnym jeszcze niedawno mówiliśmy jako młodym-zdolnym bocznym obrońcy, który będzie następcą Łukasza Piszczka w kadrze Polski i gościem, który dumnie będzie reprezentował nasz kraj w rozgrywkach klubowych. Transferu jak do tej pory nie było, coraz mniej mówi się o tym, czy w ogóle będzie, a latka Gumnemu lecą. Za pół roku bohater naszego tekstu skończy 22 lata, czyli ciężko będzie go nazywać młodym, a jego liczby wciąż nie powalają. Do tego stopnia Gumny zaczyna topić się w naszym ligowym dżemiku, że już na krajowym podwórku znajdują się goście, na których grę patrzy się przyjmniej. Którzy zaczynają imponować bardziej, a ich cotygodniowe dokonania wlewają w serca kibiców więcej nadziei.
Karbownik 2019/20 – 4 asysty
Gumny przez całą karierę w ekstraklasie – 6 asyst
Jak mawia obecna w studiu młodzież: sztos.#LigaMinus
— Weszło! (@WeszloCom) December 8, 2019
Wiadomo – jeden gra na lewej, drugi na prawej obronie, ale mieliśmy wrażenie, że jeszcze niedawno wszyscy w naszej lidze patrzyli na Gumnego jak na kogoś, kto serio wyróżnia się na tle całej ligi, bez względu na pozycje. Nie wchodziło o lewego czy prawego defensora. Chodziło o gościa, który za moment tak jak Bednarek, Kownacki czy Linetty odejdzie z naszej ligi i będzie rozpychał się łokciami w Bundeslidze czy naszej Serie A. Tymczasem niedaleko od Poznania, w Warszawie, jest gość:
a) młodszy
b) bardziej perspektywiczny
c) z lepszymi liczbami
d) grający lepiej
I – co chyba najważniejsze – bardziej wszechstronny od Gumnego. Karbownik po kolejnym znakomitym meczu w swoim wykonaniu znowu znalazł się na ustach wszystkich i temu chłopakowi wróży się ogromną karierę. Wszyscy zwracają jednak uwagę na to, że… to nie jest boczny obrońca. To ósemka, środkowy pomocnik, który na lewej stronie defensywy gra z konieczności. Wypełnia lukę po zawodniku, którego… Legia nie ma. Zadomowił się na niej na tyle, że być może za moment będzie tam grał docelowo.
Karbownik, ten młodziak czaruje! Brałbym na EURO 2020! 18-latek – nie na swojej normalnej pozycji – wymiata w lidze! Wymiata!!!@PrawdaFutbolu 👊⚽️🇵🇱 pic.twitter.com/WCZmLERw1q
— Roman Kołtoń (@KoltonRoman) December 8, 2019
Kiedy ktoś napisał o Gumnym, że też wymiata? Okej, momentami grał dobrze, czasami się wyróżniał. Jeżeli jednak będziemy patrzeć na chłopaka z papierami do gry w Europie, że wyróżniał się na tle naszego ligowego bagienka… Sorry, ale z tej mąki chleba nie będzie. Może będzie co jakiś czas gwiazdka przy jego nazwisku w Lidze+ Extra. Może będzie fajne podanie, które otworzy drogę do bramki, może przytrafi się groźny strzał zza pola karnego. Na pewno jednak nie będzie ochów i achów, które wywindują go tam, gdzie jeszcze niedawno wszyscy widzieli go oczami wyobraźni.
Gumny obecnie od piłki odpoczywa, prawdopodobnie do futbolu wróci pod koniec sezonu, czyli wtedy, gdy będzie miał 22 lata. Potem powalczy o to, aby utrzeć nam nosa i zacząć grać na miarę oczekiwań. Coś nam się jednak wydaje, że z tej szumnie zapowiadającej się kariery niewiele wyjdzie. Takie zjawisko natomiast w naszej piłce widzieliśmy już wielokrotnie. Kilka składowych przyczyniło się do tego, że do końca jego kariery będziemy czuli niedosyt, że coś poszło nie tak i z tego potencjału nie dało się wycisnąć tyle, co można było wycisnąć.
Spotkanie West Ham vs Arsenal można obstawić na stronie forBET.