Petteri Forsell nie od dziś jest obiektem żartów. Zapytać dlaczego, to mniej więcej takie faux-pas, jak spytać, z czego robi się schabowe. O, i to być może sedno sprawy. Mało dietetyczna kuchnia polska to możliwy trop. Oczywiście jeden z wielu, bo w grę wchodzą także przysmaki z USA, Bliskiego Wschodu… Pytanie, co stoi za mało sportowym wyglądem gracza Miedzi Legnica od pewnego czasu nurtuje wszelkich obserwatorów naszej Ekstraklasy.
To naprawdę niesłychane, że taki gość może biegać po boiskach naszej coraz silniej dbającej o profesjonalizm ligi – tak mogły brzmieć najbardziej popularne komentarze przed niedawnym spotkaniem z Lechem. Szybko podobne wątpliwości miał Michał Probierz, który w ekspresowym tempie pozbył się go swego czasu z Cracovii. Mimo podpisania z nim aż trzyletniego kontraktu, szkoleniowiec stwierdził, że on nie jest od tego, by „profesjonalnego piłkarza odbudowywać” i czekać, aż być może zaskoczy. Formą i wagą. Na Probierza posypały się gromy, w końcu misiowaty Fin na poziomie 1. ligi (w Miedzi właśnie) potrafił strzelić 19 goli i zaliczyć 10 asyst, czym przyczynił się do pierwszego w historii awansu legniczan do Ekstraklasy. Z Krakowa przez nieudaną przygodę w Szwecji, Forsell znowu trafił do, już ekstraklasowej, Miedzi.
Piłkarz z tak mocnym strzałem, obdarzony wyjątkową techniką powinien grać w, nie ma co ukrywać, lidze lepszej od polskiej, co sam w jednej z rozmów przyznał.
„Są trenerzy, którym nie podoba się jak wyglądam i ich to odrzuca, a są tacy, którzy mówią: OK, oglądałem parę meczów, dobry piłkarz. To nie tylko tłuszcz, możesz zapytać trenera, jak jestem silny i jak radzę sobie na siłowni. W moich oczach to nie ma znaczenia, jak wyglądam. Jeśli pracuję wystarczająco, gram dobrze”.
No i zagrał. Trzeba trafu, że akurat w spotkaniu przeciwko Lechowi Adama Nawałki, czyli trenerowi owładniętemu piłką nożną. Piłką, która jest przez niego rozbijana na najmniejsze elementy i wielokrotnie oglądana z każdej strony. Forsell po prostu zakpił sobie ze szczególarza Nawałki i, ostatecznie, całej Ekstraklasy. Miedź w końcu dramatycznie walczy o uniknięcie spadku, Lechowi marzy się Europa. Na to wchodzi, bynajmniej nie umięśniony, Fin i robi swoje porządki. Niesamowite.
W jedynym dzisiejszym meczu lider tabeli Lechia Gdańsk podejmie Wisłę Płock. Kursy w forBET na ten mecz przedstawiają się następująco: 1 – 1.65, X- 3.75, 2 – 5.55.