Frenkie De Jong uznawany jest za jeden z największych talentów młodej generacji. Jest także symbolem powstającej z kryzysu reprezentacji Holandii. Środkowy pomocnik Ajaksu ma wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się nowym Xavim Hernandezem. Do Barcelony dołączy zresztą już 1 lipca, spełniając swoje wielkie marzenie z dzieciństwa.
„Najtrudniejszym rywalem, przeciwko któremu dotąd zagrałem był De Jong z Ajaksu. Dlaczego? Bo, choć próbowałem wywierać na niego presję, to zawsze robiłem to bezskutecznie” – tak o 21-latku powiedział francuski mistrz świata Antoine Griezmann (ohmygoal.co). Fantastyczny przegląd pola, boiskowa inteligencja, dzięki której posiada zdolność przewidywania zachowań przeciwników, znakomita technika, praca na rzecz drużyny – to główne przymioty De Jonga. Dla każdego gracza ze środkowej części boiska to podstawowy zestaw. 21-latek, jak sam przyznaje, że ma nosa-intuicję, która podpowiada mu najdogodniejsze rozwiązania. Młody Holender, dzięki niej, jest wszechstronnym piłkarzem, mogącym grać także na pozycji skrzydłowego, a nawet stopera.
Pochodzi z niewielkiej miejscowości Arkel w środkowej części Holandii. Z rodziny o sportowych tradycjach – zawodnikiem miejscowej drużyny jest nadal jego ojciec John, zaś zmarły niedawno dziadek przez 50 lat był piłkarskim sędzią. De Jong bardzo wcześnie (ponoć jeszcze przed skończeniem roczka) zaczął interesować się piłką. Pasja z każdym kolejnym rokiem przybierała na sile, do tego stopnia, że już wkrótce przysłoniła młodemu Frenkiemu cały świat. Mimo to, piłkarz nie odleciał w przestworza. Pozostał skromnym, chłodnie patrzącym na świat człowiekiem, który od zawsze wiedział, czego chciał. Gdy jako dzieciak miał do wyboru grę dla wielkiego Feyenoordu Rotterdam i znacznie mniej renomowanego Willem II Tilburg, wybrał opcję nr 2. Bo chciał, bo lepiej się tam czuł, choć wszyscy wokół namawiali go na Feyenoord. W 2015 roku przeszedł do drużyny rezerw Ajaksu, gdzie stopniowo zyskiwał na znaczeniu. Przed sezonem 2017/18 znalazł swoje stałe miejsce w pierwszej drużynie 33-krotnych mistrzów Holandii, której aktualnie jest liderem.
„Wilczki” z Johan Cruyff Arena – obok De Jonga, ważnymi graczami ekipy Erika ten Haga są m.in. Hakim Ziyech oraz 19-letni Matthijs De Ligt – mają bardzo udany sezon. Pierwszy raz od 2003 roku Ajaksowi udało się awansować do 1/8 finału Ligi Mistrzów, w Eredivisie tracą do liderującego PSV pięć punktów, przy czym mają rozegrany jeden mecz mniej. Nic dziwnego zatem, że zarówno De Jong, jak i De Ligt zwrócili na siebie uwagę znacznie potężniejszych klubów. Długo trwały negocjacje agenta De Jonga. W pewnym momencie wydawało się, że młody Holender zasili PSG. Według gazety „Mundo Deportivo” działacze paryskiego, opływającego w petrodolary klubu, zaoferowali 21-latkowi czek in blanco. Młody miał wpisać kwotę, jaką chciał. Mimo tej „propozycji nie do odrzucenia” uparł się i przybił piątkę z przedstawicielami Barcelony, którzy za jego transfer zapłacili już Ajaksowi 75 mln euro plus 11 mln przyszłych bonusów. To uczyniło z De Jonga najdroższego piłkarza w historii ligi holenderskiej.
„Barca i Ajax to podobne do siebie drużyny. Obie chcą pokazywać dobry futbol, długo utrzymują się przy piłce. Zawsze chciałem grać w Barcelonie. Chciałem tego już kiedy byłem dzieckiem. Lubiłem zawodników, a także styl gry tego zespołu. Barca to drużyna moich marzeń .Wiem, że Holandia i Barca mają bardzo silne powiązania dzięki Johanowi Cruyffowi. Mam nadzieję, że zrobię tam coś ważnego” – powiedział dla BarcaTV.
A już dziś De Jong i spółka mogą pokrzyżować plany wielkiemu Realowi Madryt. Choć w pierwszym meczu Ajax na swoim stadionie przegrał z „Królewskimi” 1:2, to jego szanse na wyeliminowanie obrońców tytułu nadal są duże. Tym bardziej, że Real zagra bez swojego cwanego, zawieszonego za żółte kartki lidera Sergio Ramosa, który w pierwszym meczu nieraz ratował skórę swojej drużynie.
21.00, Real Madryt – Ajax Amsterdam (kursy forBET: 1 – 1.70, X – 4.35, 2 – 5.20)