… tak musiał pomyśleć sprawca, który rzucił nim w samochód Wandy Nary. Kobiecie na szczęście nic się nie stało i czym prędzej zgłosiła sprawę na policję. Jakbyśmy nie byli złośliwi to nie skwitujemy tego zdaniem: „sama sobie na to zasłużyła”. Partnerka Icardiego na komendzie ponoć wspomniała również o pogróżkach, które dostaje od dłuższego czasu.
Nara-Icardi
To co spowodowało taką eskalację nienawiści wobec Nary, opisaliśmy powyżej. W dużym skrócie – kobieta zbuntowała swojego męża przeciwko Interowi, co skutkowało utratą opaski kapitana przez Argentyńczyka. Ale czy to dobry powód, żeby rzucać w kobietę kamieniem?
Ostatnie dni nie są dobre dla państwa Icardich – hiszpańska „Marca” pisała o tym, że Królewscy przestali się interesować angażem napastnika Interu, gdyż nie chcieli mieć do czynienia z Narą. Na pewno takie wiadomości nie wpływają dobrze na PR kobiety i jej męża. To było pewne, że zachowanie pary nie przynosi niczego dobrego żadnej ze stron, więc informacje hiszpańskiego dziennika wydają się wobec tego logiczne. Tylko jeszcze raz zadamy to pytanie: czy to dobry powód, żeby rzucać w kobietę kamieniem?
Nigdy nie zrozumiemy takich aktów wandalizmu, nawet jeśli ofiarą jest tak antypatyczna osoba, jak Nara. Rozumiemy oczywiście, że na Półwyspie Apenińskim są specyficzni kibice, którzy żyją futbolem 24 h na dobę, ale – po raz kolejny – czy to dobry powód, żeby rzucać w kobietę kamieniem?
Mamy nadzieję, że sprawa szybko się rozwiąże, znajdzie się sprawca całego zamieszania i poniesie zasłużoną karę. Kto wie, może te całe nieprzyjemne wydarzenie spowoduje, że Icardi wraz z żoną zmienią myślenie? Jeżeli tak, to szkoda, że musiało dojść do czegoś takiego, aczkolwiek – wiadomo – lepiej później niż wcale.