„Napastnik Bayernu musi być wartościowy dla zespołu. Lewandowski nie ma w tym momencie zbyt wielu przyjaciół w drużynie, jest zbyt kontrowersyjny. Wierzę, że on jest problemem Bayernu. Jego postawa na boisku zrobiła się irytująca, macha rękoma…”
W taki sposób Dietmar Hamann wypowiedział sie na łamach niemieckiej telewizji Sky na temat Roberta Lewandowskiego, który zdaniem byłego pomocnika między innymy Bayernu, nie jest dziś odpowiednim napastnikiem dla ekipy Bawarczyków. Zdaniem Hamanna kapitan reprezentacji Polski w poprzednich sezonach pomagał kolegom w defensywie, był częścią integralną zespołu, strzelał gole i miał dobry wpływ na zespół. Dziś patrzy tylko na czubek własnego nosa, ostentacyjnie wymachuje rękoma i skupia swoją uwagę tylko na swoim dorobku.
– Lewandowski taki jednak był trzy albo cztery lata temu, kiedy przesuwał się wraz z obroną przeciwnika, dostarczał kolegom piłki. Teraz czegoś takiego nie widziałem przez dłuższy czas. Wiem, że zdobył 12 bramek w lidze i 8 w Lidze Mistrzów. Ale w ostatnich latach nie strzelił żadnego ważnego gola w Champions League – kontynuuje Niemiec, który nawiązał do dokonań strzeleckich Lewandowskiego. Te w tym sezonie nie prezentują się źle. Doliczając do tego siedem asyst, którymi może pochwalić się kapitan reprezentacji Polski w rodzimych rozgrywkach, daje to udział przy 19 bramkach Bayernu. Bawarczycy strzelili na tym etapie sezonu 44 gole. We wszystkich rozgrywkach Lewy jest autorem 24 trafień.

Lewandowski miał w tym sezonie udział przy 43% goli strzelonych przez Bayern w Bundeslidze
W 2015 roku Hamann był jednym z największych zwolenników talentu Lewandowskiego nazywając go jednym z najlepszych snajperów na świecie i idealnym piłkarzem pasującym do stylu gry preferowanego przez Bawarczyków. Dziś jest inaczej i przyczyna zmiany opinii na temat Lewego jest oczywista – Bayern przestał dominować na krajowym podwórku. Po 20 rozegranych spotkaniach mistrzowie Niemiec zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli z siedmioma punktami straty do liderującej Borussii Dortmund. W poprzedniej kampanii Bayern przegrał tylko cztery spotkania na przestrzeni całych rozgrywek, teraz już dziś, na początku lutego, może „pochwalić się” takim samym wynikiem. W weekend Bawarczycy ulegli Bayerowi Leverkusen 1:3.
Lewy póki co nie odniósł się do słów krytyki, które w jego kierunku wypowiedział Hamann i pewnie nigdy tego nie zrobi. Wydaje nam się, że takie zachowanie nie pasowałoby do naszego reprezentanta. Bardziej prawdopodobne wydaje się, żeby kapitan biało-czerwonych przemówił na boisku swoją grą. Doskonałą do tego okazję będzie miał jeszcze w lutym, gdy Bayern w dwumeczu fazy pucharowej w Lidze Mistrzów zmierzy się z byłym zespołem Hamanna, Liverpoolem.