Już dziś w nocy czekają nas ogromne emocje związane z walką Jon Jonesa z Alexandrem Gustafssonem. Wielką burzę wywołało zamieszanie związane z kolejną wpadką dopingową Amerykanina, przez co walka została przeniesiona z Las Vegas do Kalifornii. Jones zapytany przez szwedzką dziennikarkę o kolejne w swojej karierze problemy z niedozwolonymi substancjami zirytował się i nie odpowiedział przedstawicielce mediów ze Skandynawii.
forBET przygotował ofertę na pojedynek Jon Jonesa z Alexandrem Gustafssonem. 1 (Jones) – 1.34, 2 – 3.00.
What did you make of Jon Jones' behavior towards a reporter who asked about his latest drug-test situation during the #UFC232 press conference?
Full story: https://t.co/uNBWU2wnyF pic.twitter.com/xV3u9SZMte
— MMAjunkie (@MMAjunkie) December 28, 2018
Jones zirytował się pytaniem dziennikarki, które… musiało paść w obecnej sytuacji. Trudno sobie wyobrazić, aby na kilka dni po przesunięciu gali i kolejnej wpadce dopingowej tego samego zawodnika, podczas konferencji prasowej, w której bierze udział szef całego zamieszenia, nie poruszono najbardziej elementarnej kwestii, czyli śladowych ilości turinabolu, który wciąż jestw organizmie Jonesa. Amerykanin w połowie 2017 roku pokonał Daniela Cormiera, ale wynik tamtej rywalizacji został unieważniony. Powód – w jakże – doping. Teraz – rzekomo – wciąż mówimy o tej samej substancji, za którą Jones już pokutował. Podczas jednego z wywiadów „Bones” przyznał, że turinabol może znajdować się w jego organizmie… nawet 7 lat.
Hej hejterzy KSW powiedzcie coś jeszcze o rodzinym „cyrku” KSW wobec tego co robi UFC przenosząc gale do Los Angeles, gdzie Jones może walczyć, bo komisja w kieszeni Dany nie widzi problemu z dopingiem. Szkoda w tym wszystkiem @AlexTheMauler i … tak tak @JanBlachowicz ?
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) December 23, 2018
Stawką tego pojedynku będzie pas mistrzowski UFC w kategorii półciężkiej, którego właśnie zrzekł się Daniel Cormier. Czempion również królewskiej dywizji przyznał, że woli oddać trofeum, niż czekać, żeby te zostało mu odebrane.
Dziś porzucam pas wagi półciężkiej UFC. Nie mam zamiaru czekać, aż zostanie mi on odebrany. Pas, który obroniłem we wszystkich moich trzech obronach na przestrzeni trzech ostatnich lat. Odebranie pasa może kojarzyć się z czymś złym, a ja nic złego nie zrobiłem. Wolę odejść w ten sposób, z głową, która zawsze była uniesiona w górze, niż by książki od historii opisywały, że pas został mi „odebrany”. Obroniłem ten tytuł w tym roku. Dostałem szansę zawalczenia w wadze ciężkiej i skorzystałem z niej. Trzykrotnie walczyłem w 2018. Żaden mistrz nie był aktywniejszy ode mnie. Jestem zawodnikiem roku. Moja historia i spuścizna, nie będzie zawierała tego, że pas został mi odebrany. mogą go sobie wziąć.
To wpis Cormiera z Facebooka.
Jones z Gustafssonem mierzyli się już ze sobą, we wrześniu 2013 roku i wtedy decyzją sędziów wygrał Amerykanin. Szwed nie mógł pogodzić się z tym werdyktem, gdyż był przekonany, że to jego ręka powędruje do góry. Były rywal Jana Błachowicza jako pierwszy zawodnik zdołał obalić Jonesa i trakcie trwania pojedynku kilkukrotnie przejmował inicjatywę. Co ciekawe, Szwed na ręce wytatuowane ma wszystkie swoje walki w postaci trójkątów – zamalowane figury oznaczają zwycięstwa, puste – porażki. Trójkąt, który symbolizuje jego walkę z Jonesem… zamalowany jest w połowie.
Teraz Gustafsson jest przekonany, że walkę wygra i na pewno nie będzie czekał na decyzję sędziów. Szwed wie bowiem, jak dużą wartością medialną dla UFC jest Jones i że włodarzom federacji może bardziej zależeć na tym, by na wypadek równego starcia również i tym razem arbitrzy byli jemu bardziej przychylni.
Los Angeles, jesteście gotowi? Jedyne co mogę powiedzieć to obserwujcie mnie jak jutro niszczę Bonesa.
Powiedział Gustafsson do swoich kibiców podczas konferencji prasowej. Szwed dał upust swojemu niezadowoleniu pokazując się publicznie w koszulce o wymownym napisie.
Pojedynek Jonesa z Gustafssonem to główna atrakcja gali UFC 232. Początek na sportowych antenach Polsatu o godzinie 4:00 w nocy z soboty na niedzielę.