Są imprezy bardziej i mniej udane – to oczywiste, że nie zawsze jest szansa zrobić coś naprawdę wielkiego, by wszystkim się podobało i każdy był zadowolony. Zdarza się jednak również i tak, że minusów jest tak dużo, iż niesmak pozostaje na bardzo długo i negatywne wieści niosą się później w nieskończoność. Imprezą sportową najbardziej nieudaną w 2018 roku w naszym kraju była Narodowa Gala Boksu.
Organizator tego przedsięwzięcia zapewniał, że planuje ściągnąć na trybuny komplet publiczności, później przekonywał, że wynik 30 tysięcy sprzedanych biletów będzie dobrym wynikiem, a koniec końców obiekt świecił pustkami i do sieci częściej trafiały zdjęcia pustych trybun największego sportowego obiektu w Polsce niż scen z ringu, w którym mieli występować najlepsi nasi pięściarze. Rzecz jasna nie można zabrać organizatorowi tego, że swoją pierwszą obronę tytułu mistrzowskiego stoczyła Ewa Piątkowska, podobała nam się walka Roberta Talarka z Norbertem Dąbrowskim, fajnie, że sporo znanych w świecie boksu nazwisk udało się wrzucić na plakat promujący wydarzenie. Gdy jednak spojrzymy na to, co działo się w Warszawie pod koniec maja…
-
Walka wieczoru nie odbyła się – rywal z Ameryki nie przyleciał do Polski
-
Najlepszy polski pięściarz kategorii ciężkiej (to słowa organizatora) Mariusz Wach nie dostał zastępstwa i nie wystąpił podczas gali
-
2 dni przed galą nie było wiadomo, czy Wach wystąpi podczas gali
-
organizator gali walczył podczas wydarzenia
-
organizator poddał się w początkowej fazie walki
-
Fred Kassi poddał się podczas początkowej fazie walki
Do tego echa NGB niosą się do dziś, bo organizator nie wypłacił całości wynagrodzenia Szpilce i Ugonohowi, będzie się procesował z TVP, które rzekomo go oszukało i na Twitterze w żenujący sposób obrzuca się młotem z Andrzejem Wasilewskim. Gala na długo przed budziła spore wątpliwości i kontrowersje, na długo po niesie za sobą nie najlepsze odczucia tych, którzy dawali promil szans na powodzenie tego projektu. Dziś wiemy, że oglądaliśmy bardzo słabe wydarzenie z mnóstwem niejasności, które nie było w pełni wypłacalne, a któremu towarzyszyło sporo sytuacji, które w profesjonalnym sporcie nie mają miejsca.
Podobno będą kolejne edycje tego jakże podniosłego wydarzenia, a my mamy nadzieję, że więcej świadkami tego typu imprez nie będziemy. Narodowa Gala Boksu – jesteśmy trzy razy na nie.