Z polską piłką klubową w ostatnim czasie jest bardzo źle, po dobrym okresie reprezentacji prowadzonej przez Adama Nawałkę oraz występach Legii w Lidze Mistrzów, tym razem nasz futbol wpadł w wyraźny kryzys. O ile nasze drużyny klubowe zawodziły raz za razem, o tyle wszystko przykrywała postawa biało-czerwonych i ogólny obraz naszej piłki nie był najgorszy – to co na wierzchu nie przynosiło wstydu. 2018 rok jednak jest jednym z najgorszych w naszym futbolu od dawien dawna, co kolejne rankingi oraz zestawienia tylko potwierdzają.
forBET przygotował ofertę na wszystkie mecze 19. kolejki polskiej ekstraklasy, którą można znaleźć TUTAJ.
Trafiło do nas bowiem ciekawe zestawienie, z którego wynika, że w skali Europy nasze zespoły zajmują dopiero 25. miejsce. Wśród wszystkich federacji, które na Starym Kontynencie grają w piłkę, jest aż 24 lig, które mogą pochwalić się lepszymi zespołami niż nasze.
Dla nas początkowo zestawienie było bardzo mało obrazowe. Po pierwsze dlatego, że nie byliśmy sobie w stanie na szybko wymienić aż 55 państw z Europy, które grają w piłkę. Po drugie nieco straciliśmy rachubę w tym, komu punkciki za występy jesienią w Lidze Mistrzów i Lidze Europy zostaną dodane, komu odjęte, czyj dorobek się powiększy i o ile. Gdy jednak zobaczyliśmy bezpośrednie otoczenie ekip, które znajdują się w zestawieniu obok Polski i tych państw, które nas wyprzedzają…
Koniec fazy grupowej europejskich rozgrywek to czas na podsumowanie rundy
– Odpadły już wszystkie kluby z krajów za nami w rankingu UEFA
– Polska spadła z 19. na 25. miejsce ?
– Polska odnotowała 35. wynik w Europie w sezonie 2018/19 za Litwą, Luksemburgiem czy Kosowem (2,250). pic.twitter.com/ku1GfGpBPA— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) December 14, 2018
Prawdę mówiąc mielibyśmy problem z wymienieniem połowy zespołów w każdej z tych lig, nie od razu wiedzielibyśmy, kto jest mistrzem, królem strzelców oraz najlepiej rokującym młodym piłkarzem w tych ligach. Serio, znaleźliśmy się wśród ekip, które nigdy nawet przez sekundę nie kojarzyły nam się z poważną piłką. Słysząc „Kazachstan” lub „Białoruś” zawsze mieliśmy przed oczami mały, brzydki, stary stadion, piłkarzy w za dużych koszulkach i jakość transmisji w internecie, która towarzyszyła meczom piłkarskim na przełomie wieków. My obecnie od tych ekip jesteśmy gorsi, każda z tych lig (Serbia, Szkocja, Białoruś, Szwecja, Norwegia, Kazachstan) prezentują poziom wyższy od naszej ekstraklasy.
Trudno jest nam w to prawdę mówiąc uwierzyć, ale… to i tak nie stawia naszego ligowego futbolu w najgorszym świetle. W ciągu występów tylko w tym sezonie w europejskich pucharach reprezentanci klubów polskiej ekstraklasy zanotowali 35. wynik spośród wszystkich państw, które walczyły w eliminacjach do LM i LE. Lepsze od nas okazały się ekipy z Kosowa, Litwy i Luksemburga.
To tylko pokazuje, że w naszej ekstraklasie wiele rzeczy jest złych – debiutuje u nas w każdym sezonie więcej obcokrajoców niż Polaków, nasze zespoły nie są w stanie awansować nawet do fazy pucharowej rozgrywek, piłkarze sprowadzani zza granicy okazują się zupełnie nietrafionymi zakupami, a poziom polskich drużyn spada z sezonu na sezon. Jeżeli ten trend nie zostanie zatrzymany, to niedługo będziemy pośmiewiskiem całej Europy. Obecnie do takiego zjawiska dzieli nas już naprawdę niewiele.
W ostatnich trzech latach 12 podejść polskich drużyn do CL/EL, tylko raz udało się Legii. W ostatnim sezonie zadebiutowało w POLSKIEJ lidze 99 obcokrajowcow przy 58 debiutach Polaków. To tylko liczby.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) December 6, 2018