Mierzyły się ze sobą trzykrotnie w formule muay thai i za każdym razem lepsza okazywała się Walentina Szewczenko. Teraz jednak do walki w stójce dojdzie parter, który może pomóc Joannie Jędrzejczyk w zdobyciu pasa mistrzowskiego w drugiej kategorii wagowej. W nocy z soboty na niedzielę kolejny bój Polki w UFC, po którym olsztynianka ma szansę wrócić na tron w żeńskim MMA.
forBET przygotował ofertę na walkę UFC pomiędzy Joanną Jędrzejczyk a Walentiną Szewczenko. Kurs na Polkę to 3.30, na Peruwiankę 1.30.
Na pewno Jędrzejczyk nie jest w tym pojedynku faworytką. Nie chodzi tylko o fakt, że panie trzykrotnie w przeszłości miały okazję się już spotkać i na pewno konfrontacji tych JJ nie wspomina zbyt dobrze. Argument siły będzie po stronie Peruwianki, która do pojedynku w kategorii muszej (56,7 kg) „schodzi” z koguciej (61,2 kg). Polka natomiast przed wszystkimi swoimi pojedynkami musiała wypełnić limit dywizji słomkowej (52,2 kg). Mimo że na ceremonii ważenia przed tym pojedynkiem to olsztynianka była minimalnie cięższa, doświadczenie w tej kategorii z pewnością będzie atutem rywalki naszej reprezentantki.
Walka rozpocznie się w stójce i tak też może wyglądać przez dłuższą część jej trwania. Obie zawodniczki preferują bowiem taki styl walki. Większa siła Szewczenko może mieć wpływ na to, że ten pojedynek zakończy się przed upływem regulaminowych 25 minut pojedynku. JJ już w konfrontacji z Karoliną Kowalkiewicz przyjęła kilka mocnych ciosów w stójce, po jednym z nich ugięły jej się nogi, w pierwszym pojedynku z Rose Namajunas już w 1. rundzie dwukrotnie padła na deski. Szewczenko wie, że posyłając precyzyjne i mocne uderzenia w głowę Polki jest jej w stanie zrobić wiele krzywdy. Nie zmieni tego nawet ostatnie zwycięskie starcie Polki na pełnym dystansie.
Szewczenko częściej niż Jędrzejczyk wygrywa swoje walki przez poddania (7 do 1). To pokazuje, że jeżeli pojedynek zostanie sprowadzony do parteru, to tam większe szanse na zwycięstwo będzie miała Peruwianka. Warte odnotowania jest również to, że Szewczenko tylko raz przegrała swoją walkę przed czasem i miało to miejsce w 2010 roku. Żadna z zawodniczek nie zdołała jej poddać.
Kto jest faworytem w tym pojedynku zdaniem Kowalkiewicz?
Wydaje mi się, że rozpocznie się od mocnej wymiany w stójce. Obydwie zawodniczki są zawodniczkami stójkowymi. Wcześniej toczyły kilka bojów w muay-thai, gdzie zwycięsko z tych pojedynków wychodziła Valentina. Trudno jest przewidzieć przebieg walki, bo to jest MMA, tu wszystko może się wydarzyć. W drugiej lub trzeciej rundzie może Valentinie uda się znokautować Aśkę, może ją poddać. Wydaje mi się, że jeśli walka potrwa całe pięć rund to może na punkty wygrać Asia – fragment wywiadu dla Polsatu Sport.
Spojrzenie Karoliny wydawałoby się logiczne, bo Jędrzejczyk kondycyjnie może być lepiej od swojej przeciwniczki przygotowana do tego pojedynku. Ciekawi jesteśmy, jak zmiana kategorii wagowej wpłynie na JJ, która w ostatnich kilkunastu miesiącach miała spore problemy ze zbijaniem wagi do kategorii słomkowej. Ważne pytanie dotyczy również tego, czy Polka popracowała nad defensywą w stójce i czy jej odporność na ciosy jest większa, niż miało to miejsce w pierwszym starciu z Namajunas.
Who leaves with the ??@BulletValentina and @JoannaMMA look to leave with the flyweight title on PPV! #UFC231 pic.twitter.com/fCvK9KU8AF
— UFC (@ufc) December 7, 2018
– Z Valentiną mocno się szanujemy, bardzo się wspierałyśmy, zanim doszło do naszej konfrontacji. Nic złego nie powiedziałam. Moje spotkania „face-to-face” zawsze były mocne, również przed laty w muay thai. Nie mogę wejść i powiedzieć: „cześć jestem Asia, po prostu się będziemy bić, ja zadam cios i ty też to zrobisz”. Kurczę, to są sporty walki, trzeba mieć w sobie ogień. Szacunek do rywala okazuje się przede wszystkim ciężką pracą wykonaną na sali treningowej. (…) Pewność siebie wynika z ciężkiej pracy, którą wykonałam. Nie mogę skreślać siebie na starcie. Niech nie zabrzmi to pyszałkowato, ale pokażcie mi w historii zawodników, którzy w dwunastu walkach stoczyli dziewięć pojedynków o pasy mistrzowskie UFC. Przełamię barierę Rondy Rousey. Zaznaczę swoją pozycję jako Polka i z tego bardzo się cieszę. Bedę „The GOAT of Woman MMA”, będę po prostu największa w historii kobiecego MMA – powiedziała Jędrzejczyk przed walką na łamach Polsatsport.pl.
Jędrzejczyk jest uśmiechnięta, radosna, wypowiada się bardzo ciepło o swojej rywalce, co na pewno jest zmianą na plus i zwiastunem tego, że zobaczymy w klatce inną zawodniczką. Czy nowe podejście przyniesie nam szczęśliwy, niedzielny poranek? Miejmy taką nadzieję.