Na jednym z uniwersytetów w Kalifornii przeprowadzono dość specyficzne badanie – treść zadanego pytania brzmiała mniej więcej: „Bez czego nie wyobrażasz sobie obecnego życia”. Jedni wspominali o miłości, drudzy o sporcie inni zaś o pieniądzach. Nie ulega natomiast najmniejszej wątpliwości, że jest jedna rzecz, która połączy każdego – jest to mianowicie czas, w którym pauzuje nasza Ekstraklasa. Choć ciężko było przetrwać ten niezwykle wymagające rozgrywki, piłkarska elita naszego kraju wraca do akcji. Liczymy, że ze zdwojoną siłą!
15:30 Korona Kielce – Górnik Zabrze (kursy forBET 1 – 1,80, X – 3,60, 2 – 4,85)
Pojedynek solidnie grającego na własnym obiekcie stadionu (dotychczasowy bilans w Ekstraklasie 4 wygrane, 1 remis oraz 2 porażki) z jedną z najsłabszych ekip wyjazdowych ligi (1 wygrana, 2 remisy oraz 4 porażki w delegacjach). Podopieczni Gino Lettieriego mogą cieszyć się całkiem przyjemną serią: dwa ostatnie mecze zakończyły się ich triumfami i choć nie były to najbardziej efektowne zwycięstwa na świecie (2 razy po 1:0) na uwagę zasługuje dwukrotne zachowanie czystego konta. Pod względem traconych goli koroniarze to zresztą najlepsza ekipa ligi na równi z Lechią Gdańsk – oba zespoły jedynie 15 razy musiały wyjmować piłkę ze swojej siatki. Czy dzisiaj ofensywa Górnika nieco pogorszy ten bilans? Perspektywy na to bardzo nijakie: z zaledwie 15 golami strzelonymi na koncie ekipa z Zabrza to niemal najgorsza drużyna Ekstraklasy: gorszy rezultat notuje jedynie Cracovia z 11 trafieniami. Niemniej ostatni sukces kadry U-21 może motywująco zdziałać na gości, a konkretniej na ich głównego zawodnika – w nogach Szymona Żurkowskiego będzie spoczywać ewentualne powodzenie dzisiejszej konfrontacji i przełamanie serii 2 meczów bez wygranej. Czyżby do trzech razy sztuka? W Kielcach jeżeli nie dopisze poziom sportowy, to na pewno ciekawie może być z innego względu…
Sobotnie spotkanie z @Korona_Kielce będzie sędziował Szymon Marciniak.
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) November 22, 2018
18:00 Lech Poznań – Wisła Płock (kursy forBET 1 – 1,95, X – 3,70, 2 – 3,85)
O Kolejorzu ostatnio niezwykle głośno – wszystko za sprawą potencjalnego angażu Adama Nawałki, który oficjalnie ma zostać zaprezentowany w nowej roli już w najbliższy poniedziałek. Na tę chwilę zespół prowadzi jednak Dariusz Żuraw, która za zadanie będzie miał przypomnienie sympatykom Lecha, jak to jest w lidze wygrywać. Ostatnie trzy kolejki to dwie porażki, a także remis z Jagiellonią w Białymstoku: prawdopodobnie tego ostatniego rezultatu Jevtić i spółka mogą żałować najbardziej, bo wcale znacząco nie odstawiali od swoich rywali. Jak może to wyglądać zaś podczas konfrontacji na własnym terenie? Trudno racjonalnie ocenić Lecha, gdyż w tym sezonie prezentował się on naprawdę nierówno. Ostateczny bilans spotkań przy Bułgarskiej zatrzymał się na 4 wygranych, remisie oraz 2 porażkach. Dość boleśnie było przeciwko innej Wiśle, tej z Krakowa, gdyż skończyło się na 2:5, ale w obliczu obecnych wydarzeń ciężko wyobrazić sobie powtórkę takiego scenariusza z Nafciarzami. Gracze Kibu Vicuny to jeden z najładniej grających w lidze zespołów, a ostatnio przyszły zatem nawet wyniki. Słynne 3:0 na wyjeździe ze Śląskiem, a ostatnio 2:0 u siebie z Zagłębiem Sosnowiec sprawia, że ich sympatycy mogą nabrać trochę oddechu i z pełnią nadziei patrzeć na nadchodzący pojedynek. Od czterech spotkań Wisła Płock nie zaznała goryczy porażki – czyżby miało zmienić się to po wizycie na Wielkopolsce?
Szczegóły dograne, dokumenty sprawdzane przez prawników i Adam Nawałka rozpoczyna pracę w klubie w poniedziałek.
Rano spotkanie organizacyjne, trening, konferencja, potem badania i Lech Poznań zaczyna nowy rozdział.
Strategia ta sama co w kadrze. Zero wywiadów.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) November 23, 2018
20:30 Cracovia – Śląsk Wrocław (kursy forBET 1 – 2,40, X – 3,20, 2 – 3,15)
Na deser zaś pojedynek niezwykle intrygujący. Nie tylko chodzi tutaj o osobę Michała Probierza, który niczym wodzirej na weselu potrafi w pojedynkę umilić otoczkę danej konfrontacji, lecz bardziej o formę, a także niekiedy ukryty potencjał obydwu ekip. W Krakowie wciąż próbują dokopać się do optimum swojej dyspozycji. Gdy w końcówce października Budziński i spółka zanotowali dwie wygrane z rzędu, mogło wydawać się, że wreszcie ruszyła maszyna. Na ziemię wszystkich związanych z Pasami sprowadziły jednak pojedynki najpierw przeciwko Miedzi Legnica (ogromny niedosyt przy 0:0), a ostatnio 1:0 z Lechią przegrane w końcówce. Czy WKS to idealny rywal na podniesienie morale i powrót na zwycięską ścieżkę? Niekoniecznie, zwłaszcza gdy zwrócimy uwagę na formę wyjazdową graczy Pawłowskiego. Fenomenalne 5:0 z Miedzią Legnica, następnie 4:0 z Jagiellonią Białystok – w ostatniej kolejce ten bilans powinien być jeszcze bardziej okazały, lecz mimo prowadzenia 2:0 zakończyło się ostatecznie 2:2 z Górnikiem Zabrze. Mimo wszystko Śląsk pokazał, że na delegacjach czuje się naprawdę dobrze i nie inaczej powinno być na arenie przy ul. Kałuży: to powinna być ciężka przeprawa dla krakusów…
? "Oczywiście, że chciałbym wygrać wszystkie mecze do końca roku, ale teraz liczy się dla mnie spotkanie w Krakowie, z którego chcę przywieźć do Wrocławia trzy oczka".
? @trenerpawlowski przed meczem #CRAŚLĄ ⬇https://t.co/mqJ9ivR2JW
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) November 22, 2018