Jeżeli nie jesteście łowcami promocji, to polecamy dzisiaj omijać szerokim łukiem wszystkie większe sklepy (szczególnie te ze sprzętami RTV i AGD). Jak co roku mamy „czarny piątek”, w którym niemal wszystkie sklepy oferują nam „przeceny nie z tej ziemi”. Jednak czy dzisiejsze promocje mogą się równać z tym co 12 lat temu działo się w Turynie? Juventus w związku z degradacją do Serie B zaczął masowo pozbywać się zawodników po okazyjnej cenie. Dzięki temu parę topowych klubów mogło pozyskać klasowych piłkarzy za pół-darmo.
Pokłosiem afery „Calciopoli” była niesamowita wyprzedaż w całych Włoszech. Co prawda, turyńczycy zostali najbardziej poszkodowani, ale to nie oznacza, że tylko ich dosięgnęła sprawiedliwość. M.in. takie zespoły jak Lazio, Fiorentina czy AC Milan zostały ukarane ujemnymi punktami, przez co aż 30 piłkarzy z mundialu, który odbywał się w tym samym roku, opuściło swoje kluby w poszukiwaniu zespołów o znacznie większych ambicjach na nadchodzący sezon. A że promocja odbywała się akurat w kraju świeżo upieczonych mistrzów świata, to kluby miały w czym wybierać. My jednak skupimy się na wybranych zawodnikach odchodzących z Juventusu Turyn, których będziemy przedstawiać w kolejności od najdroższego do najtańszego.
Zlatan Ibrahimović do Interu Mediolan za 24.80 mln. euro.
Zanim pomyślicie, że ta cena w tamtych czasach nie była taka okazyjna, przypomnimy, że Zlatan miał wówczas 24 lata i był wziętym piłkarzem. Ten transfer dla władz z Mediolanu był „strzałem w dziesiątkę”. Popularny Ibra w 117 spotkaniach w koszulce Interu strzelił 66 bramek. Znacznie przyczynił się do zdobycia trzech mistrzostw i czterech superpucharów Włoch. Ponadto dwa razy był królem strzelców Serie A, a w pierwszym sezonie w nowych barwach został uznany z najlepszego piłkarza rozgrywek. Dla Zlatana Inter był drugim klubem, w którym spędził najwięcej czasu. Jeżeli nadal macie wątpliwości czy Inter ubił jeden z lepszych interesów w swojej historii, obejrzyjcie poniższą kompilację.
Emerson do Realu Madryt za 16 mln. euro.
Na tym zawodniku Juventus najwięcej ugrał. Brazylijczyk był już 30-letnim piłkarzem, który najlepsze lata miał za sobą. Nie dziwne więc, że gdy zgłosił się Real Madryt (wówczas bardzo rozrzutny), władze Starej Damy nie zastanawiały się dwa razy. Bez żalu pożegnano się z Emersonem i ten ruch okazał się jak najbardziej słuszny. Pomocnik był człowiekiem Fabio Capello, który w tym samym czasie również zamienił Juventus na Real Madryt. Florentino Perezowi nie podobał się styl w jakim Los Blancos zdobyli mistrzostwo Hiszpanii, więc po sezonie zdecydowano się zwolnić Włocha. Emerson nie miał czego więcej szukać w szatni Królewskich i powrócił do Serie A. W AC Milan też jednak nie zrobił oszałamiającej kariery i z każdym rokiem zaliczał coraz większy zjazd.
Gianluca Zambrotta do FC Barcelony za 14 mln. euro.
Świeżo upieczony mistrz Świata, który – prócz pierwszego meczu – rozegrał na mundialu każdy mecz od dechy do dechy, za 14 baniek euro? Brzmi sensownie. W ciągu dwóch sezonów w barwach Blaugrany zaliczył 85 występów, po czym został sprzedany do Milanu. Tam zagrał w 107 spotkaniach. Od przeprowadzki z Turynu Zambrotta zdobył mistrzostwo i superpuchar Włoch oraz superpuchar Hiszpanii. Nieźle jak na kogoś, kto w momencie odejścia z Juve miał 29 lat.
Patrick Viera do Interu Mediolan za 9.5 mln. euro.
Kolejny świetny interes klubu z Mediolanu. Francuz co prawda wydawał się być piłkarzem spełnionym – był mistrzem Świata, Europy, Włoch czy Anglii, zdobywając w tym samym czasie niezliczoną ilość krajowych pucharów. W gablocie Francuza brakowało tylko jednego trofeum – Ligi Mistrzów. Jak się okazało, zdobył ją z Interem w 2010 roku. Co prawda, w tamtych rozgrywkach rozegrał zaledwie 15 minut, ale nie będziemy się zbytnio o to czepiać Francuza. Jego bilans po odejściu z Juve? 91 spotkań w Interze, w których zdobył trzy razy mistrzostwo, raz puchar, raz superpuchar i Ligę Mistrzów oraz 46 spotkań w Manchesterze City, w których tryumfował w pucharze Anglii. Przyzwoity wynik, jak na spełnionego piłkarza.
Adrian Mutu do Fiorentiny za 8 mln. euro.
Rumun wolał grać w Serie A z ujemnymi punktami, niż w Serie B. Z okazji skorzystała Fiorentina. Mutu, mimo tego, że miał dopiero 27 lat, był skreślony niemal przez wszystkich, dzięki swoim imprezowym ekscesom. Fiorentina okazała się klubem, w którym Rumun spędził najwięcej czasu. Dzięki swoim 143 występom, w których strzelił 69 bramek, Mutu został dobrze zapamiętany w stolicy Florencji.
Fabio Cannavaro do Realu Madryt za 9 mln. euro.
Zdecydowanie największa okazja w tamtym okienku transferowym. Złoty medalista Mistrzostw Świata, na których został ogłoszony MVP turnieju i laureat Złotej Piłki za 9 baniek?! Panie, takich promocji to nie ma nawet w popularnych zagranicznych marketach, które robią furorę w Polsce! Oczywiście, Cannavaro miał wówczas 32 lata, ale kto by nie skorzystał z takiej okazji, żeby zgarnąć tego wybitnego obrońcę w szczycie formy? Włoch rozegrał w barwach Królewskich 3 sezony, w trakcie których zaliczył 118 spotkań i zdobył dwa razy mistrzostwo i raz superpuchar Hiszpanii. Potem wrócił za darmo do Turynu na swój ostatni sezon w poważnej piłce (końcówkę kariery postanowił spędzić w Zjednoczonych Emiratach Arabskich).
Lilian Thuram do FC Barcelony za 5 milionów euro.
Siódmy i zarazem ostatni piłkarz w tym zestawieniu. Najstarszy spośród wymienionych (34 lata), więc Duma Katalonii za bardzo nie skorzystała z jego doświadczenia. Po rozegraniu dwóch sezonów w barwach Blaugrany Thuram postanowił zakończyć karierę. Do pełni zawodowego szczęścia zabrakło mu jedynie zdobycia Ligi Mistrzów.