Jeszcze niedawno polski kibic marzył o tym, żeby więcej nie wychodził na boisko. Cała masa prześmiewiczych żartów, przeróbki nieudanych zagrań, w końcu uwypuklanie słynnego poślizgnięcia w Gdańsku przeciwko Niemcom, przez które nie pokonaliśmy odwiecznego rywala. Tak, to wszystko o Jakubie Wawrzyniaku, który co prawda jeszcze piłkę kopie, ale jest już zdala od reprezentacji, która, jak się okazuje, bardzo go… potrzebuje.
Polska jest faworytem do zwycięstwa według forBET w towarzyskim spotkaniu z Czechami. Kursy bukmachera, to: 1 – 1.85, X – 3.45, 2 – 4.75.
Tak, to nie żarty. Wawrzyniak do bardzo elokwentny i fajny gość, ciekawy rozmówca, który poziomem inteligencji zjada 90% piłkarzy na poczekaniu. To też zawodnik, który przez długi czas był odpowiedzialny za grę na lewej stronie naszej defensywy, która od dawien dawna jest najbardziej newralgicznym punktem naszego zespołu. W skrócie: zmieniali się trenerzy, prezesi, bramkarze, napastnicy, kapitanowie, a na lewej obronie zawsze mieliśmy bryndzę i wielki ból głowy.
Wawrzyniak nie był optymalnym wyjściem z sytuacji, przesadą byłoby stwierdzenie, że wywiązywał się bez zarzutu ze swoich reprezentacyjnych obowiązków, ale to między innymi z nim w składzie udało nam się w 2014 roku pokonać Niemców. To on rozegrał z orzełkiem na piersi aż 49 meczów i to on pojechał na dwa turnieje piłkarskich mistrzostw Europy. W reprezentacji był łącznie aż 8 lat.
Pod wodzą Adama Nawałki Wawrzyniak grał czterokrotnie, a miejscem na lewej stronie defensywy musiał dzielić się głównie z Maciejem Rybusem i Arturem Jędrzejczykiem. Kadra Nawałki nie licząc mundialu w Rosji rozegrała 25 meczów o stawkę. Podczas nich na tej pozycji występowali kolejno:
Wawrzyniak, Wawrzyniak, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Wawrzyniak, Rybus, Rybus, Rybus, Rybus, Wawrzyniak, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Rybus, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Jędrzejczyk, Rybus, Bereszyński, Bereszyński
Czyli łącznie czterech piłkarzy. W obecnej kadrze, która szykuje się do spotkań z Czechami i Portugalią, Wawrzyniaka i Rybusa nie ma, a Bereszyński i Jędrzejczyk występują w swoich klubach na prawej obronie i w środku bloku defensywnego.
Po pierwszym spotkaniu Ligi Narodów przeciwko reprezentacji Włoch wydawało się, że Arkadiusz Reca może w przyszłości radzić sobie na lewej stronie defensywy. Dostał on również szansę przeciwko Włochom w spotkaniu rewanżowym, ale ocen nie zebrał dobrych za ten występ. Reca ma problemy w klubie – w tym sezonie w Serie A nie zagrał ani minuty, stąd na listopadowe spotkania Jerzy Brzęczek nie znalazł dla niego miejsca w drużynie.
Jędrzejczyk natomiast, który na tej pozycji wystąpił przeciwko Portugalii, był regularnie objeżdżany przez skrzydłowych aktualnych mistrzów Europy. Warto jednak zauważyć, że w defensywie nie mógł ani przez chwilę liczyć na Rafała Kurzawę, który grał tuż przed nim. W Legii „Jędza” to od początku września podstawowy stoper mistrzów Polski.
Mamy zatem już w czwartek spotkanie przeciwko drużynie Czech i wiemy na pewno, że… w dalszym ciągu brakuje w naszej kadrze lewego defensora z prawdziwego zdarzenia. Rodzi się pytanie, czy Wawrzyniak był taki zły. Dziś w kadrze ktoś taki jak on na pewno by się przydał.