W niedzielnych derbach Manchesteru przy stanie meczu 2:1 dla podopiecznych Pepa Guardiolii, Jose Mourinho – ewidentnie czując, że może w tym spotkaniu coś ugrać, mimo beznadziejnej gry swojego zespołu – wpuścił na plac gry Alexisa Sancheza. Chilijczyk nie zmienił obrazu gry, czym za bardzo nie zdziwił kibiców Czerwonych Diabłów.
Sanchez przeprowadził się z Londynu do Manchesteru przy okazji ostatniego zimowego okienka transferowego. 29-latek tym samym stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem Premier League. 500 tys. funtów tygodniowo wzięło się z dwóch powodów:
Czy Sancheza skusiły ewentualne trofea, które miałby osiągnąć pod wodzą Mourinho? Wątpimy. A może urzekło go nowe miejsce zamieszkania? Nie żartujmy sobie – Manchester jest dziurą w porównaniu do Londynu, gdzie Chilijczyk nie dość, że posiadał apartament w centrum, to jeszcze miał posiadłość na obrzeżach miasta. Stolica Anglii była też atrakcyjna dla partnerki Sancheza, Mayte Rodriguez, która jest gwiazdą chilijskich telenowel. Jak widzicie na tytułowym obrazku, Rodriguez nie za bardzo jarała się piłkarskimi wyczynami na angielskich boiskach. Na co dzień mieszkała ona w Chile i co jakiś czas przyjeżdżała do Londynu, w celu spotkania z ukochanym. Na początku września Sanchez zamieścił filmik na instagramie z rzewnym komunikatem, głoszącym, iż chilijska super-para nie jest już razem. Nieoficjalnie mówi się o tym, że nie mogli pogodzić życia prywatnego z zawodowym. A nam się wydaje, że aktorce łatwiej było przelecieć się do Londynu, niż do Manchesteru. Ale to tylko nasze domysły, gdyż po przejrzeniu jej instagrama (oczywiście w celach zawodowych!) doszliśmy do wniosku, że Rodriguez woli przyjemniejsze otoczenie, niż to co oferuje nowe miejsce pracy Sancheza. W każdym razie, ich miłość skończyła się parę miesięcy po przeprowadzce Sancheza do Manchesteru. Przypadek?
W tym rozstaniu angielskie bulwarówki upatrują kiepskiej formy Sancheza, aczkolwiek tak do końca nie jest. 29-latek w dotychczasowym pobycie w szatni Jose Mourinho zaliczył 29 występów, w których strzelił zaledwie 4 bramki i zanotował 7 asyst. Nie to, że zaglądamy do portfela Chilijczyka, ale to trochę mało, jak na pół bańki funtów tygodniowo, co? Nie bez powodu jednym z pierwszych haseł, gdy się wpisuje w google „Alexis Sanchez”, jest słowo: „zarobki”. Po Sanchezie spodziewano się o wiele więcej, a Mourinho stawia na niego coraz rzadziej, pokazując tym samym, że bardziej liczy na innych piłkarzy.
Podsumowując: Chilijczyk na przeprowadzce do Manchesteru stracił nie tylko sportowo, ale i prywatnie (będziemy się trzymać tego, że Rodriguez nie za bardzo się podobała zmiana otoczenia przez jej partnera). Czy było warto? To już zależy od nastawienia samego piłkarza. Licząc na szybko, Sanchez do tej pory w Manchesterze zarobił już ponad 20 milionów funtów, więc do końca nie krytykujemy tego wyboru. Kto wie, gdyby ktoś nam złożył taką propozycję, może przestalibyśmy np. pisać dla infosportu, co jest dla nas obecnie nie do przyjęcia. Wracając jednak do Chilijczyka: 29-latek w ostatnich miesiącach zalicza zjazd i raczej się nie zanosi na to, żeby coś miało się zmienić tej kwestii. Znając życie, pewnie swoją dawną miłość, zastąpił sobie jakąś inną super-laską, ale czy przez to czuje się bardziej komfortowo? Hmmm. Na jego szczęście ma jeszcze u swego boku dwa psy, z którymi jest bardzo związany, czego dowodem są np. ich imiona na korkach piłkarza i ich profil na instagramie, który ma już 187 tysięcy obserwujących.