Rewolucji na rynku praw telewizyjnych nie będzie: jeden ze sztandarowych produktów najpierw Canal +, a później nc+ zostaje w stacji na kolejne trzy lata. Po dobrym zabiegu marketingowym dotyczącym zagwarantowania dostępu do rozgrywek Ligi Mistrzów do końca fazy grupowej abonamentom posiadającym stosowne pakiety, za telewizją kolejny bardzo istotny sukces. Premier League od 1995 roku znajduje się w ofercie tej stacji, zatem utrata tak istotnego elementu ramówki nie mogła nawet wchodzić w grę.
Kiedy myślisz o Premier League, praktycznie nie jesteś w stanie wyobrazić sobie innej oprawy niż wspomnianej stacji. Ogromna zasługa dla takiego stanu rzeczy przypada duetowi Rafał Nahorny oraz Andrzej Twarowski, którzy dzisiaj są absolutnie najlepsza parą komentatorów zajmującymi się rozgrywkami na Wyspach. Do stacji w przeciągu kilku lat dołączali także: Marcin Rosłoń, Przemysław Rudzki oraz Przemysław Pełka, równie cenieni, jeżeli chodzi o przedstawianie boiskowych wydarzeń angielskiej elity. Najświeższym współpracownikiem nc+ został Michał Gutka, który dzięki udziałowi w programie English Breakfast tworzonym przez „Przegląd Sportowy” również zyskał popularność wśród kibiców Premier League. Kadra komentatorska wydaje się być zatem na absolutnie najwyższym poziomie w kraju i ciężko przyczepić się w jakikolwiek sposób do oprawy meczów Premier League. Słychać doskonale, że ci ludzie wiedzą, o czym mówią. Gorzej niekiedy wygląda, gdy za mikrofon sadzani są byli gracze naszej Ekstraklasy, ale niekiedy moc przerobowa stacji nie wytrzymywała obciążenia wydarzeniami sportowymi w danym okresie.
Platforma nc+ wygrała przetarg na prawa do Premier League. Do 2022 roku miłośnicy angielskiej piłki będą mogli oglądać mecze swoich ulubionych drużyn wyłącznie w kanałach sportowych CANAL+
Więcej: https://t.co/cpA5Krsl8K pic.twitter.com/ZSH1NgAeNH
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 2, 2018
Zasady pokazywania piłki na Wyspach są jednak dość specyficzne, a owoce tego widzieliśmy w ostatnich latach, gdy w ramówce stacji brakowało sobotnich spotkań z godziny 16:00. Według zasad dystrybucyjnych FA, spotkań tych nie można transmitować na żywo w angielskiej telewizji – walcząc z próbami obejścia tego zakazu pirackimi dekoderami, rykoszetem dostało także nc+, które straciło prawo do pokazywania meczów właśnie o tej porze. W połączeniu z polityką stacji, która w ostatnich latach traciła kolejne prawa telewizyjne, takie zachowanie niespecjalnie spodobało się większości abonentów. Dziwić mógł także fakt występowania na ekranie dziwnego numeru dekodera, który co prawda nie przeszkadza w odbiorze transmisji, lecz niekiedy mógł wywołać u oglądającego dziwne odczucie, że płaci on za próby piractwa innych. Plus jest natomiast taki, że sytuację z meczami o 16 udało się odwrócić, czego dowodem była chociażby wczorajsza transmisja starcia West Ham – Burnley. Numer niestety nadal się pojawia…
„Siadamy w fotelach, zapinamy pasy i startujemy” czy „Rooney! O Matko Boska, co za bramka – przecież to jest w ogóle nie pojęte” to tylko niektóre z haseł, które na zawsze zapisały się w umyśle każdego fana ligi angielskiej. Obok zachowania możliwości pokazywania rozgrywek Ekstraklasy, gra o Premier League musiała stanowić dla wspomnianej telewizji znaczący priorytet. Odzyskanie sublicencji na pokazywanie La Ligi czy Bundesligi, przedłużenie najwyższej klasy rozgrywkowej piłki nożnej w Polsce, a także zapewnienie bytu angielskiej elity: stacja w umiejętny sposób złagodziła swoim abonentom zmianę nadawcy Champions League. Do ideału wciąż jeszcze daleko, lecz trzeba przyznać , że mocno pomógł w tym Polsat stosując niezbyt przyswajalną dla przeciętnego widza politykę cenową, która w połączeniu ze studiem Ligi Mistrzów mocno zachęca do poszukiwania innych źródeł transmisji. Mimo, że w pewnym okresie nc+ było skazane na pożarcie przez Polsat czy Eleven, telewizja umiejętnie przetrwała najcięższy dla siebie okres i powoli rozpoczyna nowe otwarcie względem swojej ramówki. Gra na rynku praw telewizyjnych nabiera tempa i z uwagą będziemy obserwować, co dalej będzie działo się z prawami do pokazywania najważniejszych rozgrywek w Europie. Obok głównego dania, którym jest niewątpliwie Ekstraklasa, wszelkie ciekawe uzupełnienia oferty mogą przyciągnąć praktycznie każdego, kto kocha sport i nie lubi bawić się w mnogość sportowych pakietów. Przy obecnej dostępności pakietów Eleven czy to w ofertach Smart TV, aplikacji lub nadawców wydaje się, że przedłużenie ligi angielskiej na kolejne, trzy sezony wysunęło nc+ na minimalne prowadzenie przed Polsatem. Pozostaje zatem wierzyć, że jeszcze w tym roku Marian Kmita odpali kolejną bombę…
Karol Czyżewski