Coś dawno nie pisaliśmy nic o Legii Warszawa – klub z Łazienkowskiej zdaje się powoli wracać do optymalnej formy i jeżeli jutro wygra swoje spotkanie przeciwko Wiśle Kraków, wskoczy na pozycję lidera Ekstraklasy. Co ciekawe, to nie jedyny skok, który ma swoje tło w ekipie Wojskowych: taka operacja odbędzie się bowiem na pozycji pierwszego bramkarza tej drużyny. Z powodu kontuzji kilka tygodni zmuszony będzie pauzować Radosław Cierzniak, który ostatnimi czasy wygryzł Arkadiusza Malarza, lecz teraz mimowolnie musiał oddać swojemu konkurentowi bluzę z nr 1. Czy 38 – latek pokaże, że w rywalizacji o bramkarskie pole position nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i tym samym zostanie już w bramce mistrza Polski do końca sezonu?
Jeżeli patrzeć na jakiś stały pozytyw, który w ostatnich latach związany był z drużyną Legii Warszawa, śmiało można było wskazać na Arkadiusza Malarza. Były piłkarz GKS’ u Bełchatów w stolicy odnalazł drugą młodość i nawet przez niektórych chętnie został przymierzany do reprezentacji Polski: a przecież atmosfera jego transferu była zupełnie inna. Nikt nie brał poważnie Malarza w 2015 roku uznając go bardziej za uzupełnienie kadry, aniżeli mocne wzmocnienie pierwszej jedenastki. Trudno zresztą, aby było inaczej, skoro wówczas w szczycie formy znajdował się Dusan Kuciak: transfer Słowaka do Hull sprawił jednak, że to właśnie doświadczony golkiper został nr 1 zespołu. Do pewnego czasu
Lepszy kulawy Kuciak w bramce niż zdrowy Malarz
— Marcin (@mr_dobrocinski) November 5, 2015
Przyjście Ricardo Sa Pinto miało zrewolucjonizować życie w Legii i faktycznie tak się stało: z upływem każdej kolejki widać wyraźną rękę trenera, szczególnie jeżeli chodzi o przygotowanie merytoryczne jego podopiecznych. Nikt chyba nie spodziewał się natomiast, że jednym z głównych ruchów będzie wymienienie zasłużonego Arkadiusza Malarza na Radosława Cierzniaka: wszak były golkiper Wisły Kraków na Łazienkowską trafił niewiele ponad rok po swoim vis a vis i raczej ogrywał się w meczach Pucharu Polski, a nie był pierwszym wyborem na mecze Ekstraklasy. Zatrudnienie Sa Pinto stanowiło zaś pewien przełom w jego karierze, gdyż w końcu ktoś zaczął konsekwentnie na niego stawiać: trudno tez przyczepić się do poziomu obecnej formy 35 – latka, który wydawał się być w jednym z najlepszych momentów w swoim życiu. To chyba najgorszy możliwy obrót spraw, gdy najpierw ciężko wywalczasz miejsce w podstawowym składzie, a następnie tracisz je z powodu kontuzji, której dodatkowo nabawiłeś się podczas treningu.
Radek Cierzniak z kontuzją łydki. Kilka tygodni przerwy. Do bramki wróci Malarz.
Szkoda.
Oby takie "problemy" były na każdej pozycji. W tym przypadku jest zmiana 1 do 1.
— ⓁGrOcALⓁ (@GrOcALs) October 19, 2018
Dla Malarza zaś niezwykle ciężkie wejście do wyjściowego składu: przed Legią bowiem mecz z Białą Gwiazdą, która w tym sezonie spisuje się naprawdę dobrze. 5. miejsce w ligowej tabeli, ostatnio wygrane derby Krakowa: dobra postawa w takim starciu, po tak długiej przerwie od pierwszej jedenastki, nie jest wcale sprawą oczywistą. Choć kibice Legii twierdzą, że to wymiana 1:1 zawsze pewniej postawić na kogoś, kto w ostatnich meczach spisywał się bez zarzutów. Malarz to wciąż wielkie doświadczenie, lecz w tak wyrównanej konfrontacji nawet moment dekoncentracji może zepsuć cały plan taktyczny trenera. Nie ma co ukrywać, że Malarz jest dalej niż bliżej końca sportowej kariery, więc z każdego pojedynku będzie starał wycisnąć się absolutne maksimum. Czy 38 – latek ponownie pokaże niezłomny charakter i udowodni, że mimo zaawansowanego wieku nigdy się nie poddaje i ponownie wywalczy coś, co wszyscy przepowiadali jako stracone? Pierwszym krokiem do takiego rozwoju wydarzeń będzie dobry mecz rozegrany przeciwko Wiśle Kraków…
Karol Czyżewski