Już dziś Niemcy mogą dołączyć do nas jako kolejna drużyna, która w przedostatnim meczu „zapewniła” sobie spadek do dywizji B. Sytuacja u naszych zachodnich sąsiadów nieco różni się od naszej, gdyż po dzisiejszym meczu ze swoją posadą może pożegnać się selekcjoner ich reprezentacji. Można śmiało powiedzieć, że Joachim Loew walczy dzisiaj o posadę.
Niemcy w coraz większym kryzysie. Loew jednak poleci?
Ostatnio pisaliśmy o niemieckim kryzysie, który trwa od mundialu w Rosji. Tamtejsza federacja nie chciała jednak robić rewolucji na trenerskim stołku i po analizie raportu, jaki złożył Loew na ręce niemieckich włodarzy, postanowiono dać 58-latkowi szansę na wyjście z kryzysu. Dziś poprowadzi on po raz 169. reprezentację Niemiec, czym nie może się pochwalić żaden inny szkoleniowiec. Czeka go jednak najtrudniejsze zadanie z możliwych, bowiem jego podopiecznym przyjdzie się zmierzyć z mistrzami Świata. I to na ich terenie. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze Niemców (ich przegrana z Holandią 0:3 była 4. porażką w tym roku kalendarzowym, co zdarzyło się tylko dwa razy w historii niemieckiej piłki – w 1956 r. i 1985 r.), trudno się dziwić bukmacherom i ich kursom. Np. analitycy z forBET dali takie oto kursy: 1 – 1.85, x – 3.85, 2 – 4.35.
Francuzi jeszcze do tej pory są zadowoleni z tego, co udało im się osiągnąć na początku lipca na rosyjskiej ziemi. Ich późniejsze mecze po turnieju nie mogły sprawić, żeby im się pogorszył nastroje, a dwa razy zremisowali (z Niemcami 0:0 i Islandią 2:2) przy zaledwie jednym zwycięstwie (2:1 z Holandią). Ale dlaczego mają się niby martwić? Mają pierwsze miejsce w nowych rozgrywkach, a ich piłkarze są niemalże Bogami w ojczyźnie. Zresztą, nie ma co się dziwić – doskonale pamiętamy, jaką mieliśmy modę na reprezentację nad Wisłą po tym co osiągnęliśmy na Euro 2016. A tamten „sukces” to „małe miki” w porównaniu z tym co osiągnęli nad Sekwaną.

W ostatnich 4 latach obie ekipy mierzyły się ze sobą 5-krotnie i tylko raz zwycięsko z tych meczów wyszli Niemcy (2 zwycięstwa Francji i 2 remisy). W 2014 roku w ćwierćfinale mundialu w Brazylii nasi zachodni sąsiedzi wygrali 1:0 po golu Hummelsa, który ostatnio narzekał na postawę kibiców reprezentacji. Obrońca Bayernu Monachium przekonywał, że sytuacja niemieckiej kadry nie jest taka zła jak na to wskazują wyniki. Z kolei prezes tamtejszej federacji mówi o pełnym poparciu dla Loewa. Ale ile razy słyszeliśmy już o takich deklaracjach przed tym jak kogoś – cytując Jana Tomaszewskiego – „dyscyplinarnie wypierdolili”?