Wczorajsze mecze w ramach Ligi Mistrzów utwierdziły nas w przekonaniu, iż dobrze się stało, że wróciły te rozgrywki. Niesamowite końcówki meczów Interu i Liverpoolu, czy cudowne bramki jak te piłkarzy Barcelony sprawiły, że zaostrzyły nam się apetyty. Szczególnie, że dziś na boisko wchodzą Ci, którzy od 3 lat mają monopol na te rozgrywki.
Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć, co w ostatnich latach wyczyniał Real Madryt na europejskich boiskach. W La Liga czy Pucharze Króla szło im katastrofalnie jak na ambicje tego klubu. Jednak w Lidze Mistrzów widzieliśmy inny zespół, któremu nie można było odmówić ani zaangażowania ani jakości. Wygranie trzy razy pod rząd Ligi Mistrzów zdaje się być wyczynem nie do powtórzenia m.in. dlatego, że to właśnie Los Blancos byli dopiero pierwszą ekipą, której udało się obronić te trofeum. Dziś rozpoczynają kolejną kampanię i nikt z obozu Królewskich nie udaje przesadnio skromnego, mówiąc frazesy typu „piłka jest okrągła, bramki są dwie” czy inne tego typu historie. Zawodnicy z Santiago Bernabeu stawiają sobie za cel zdobycie kolejnej Ligi Mistrzów, bowiem nie ma dla nich żadnych limitów czy ograniczeń. Nawet jeśli wyniki w La Lidze mówią coś innego.
Dziś naprzeciw nim stanie jedna z rewelacji poprzednich rozgrywek, AS Roma. Dojście Romanistów do półfinału w zeszłym roku było wielkim wyczynem, jeśli przypomnimy sobie kogo i w jakim stylu odprawili w 1/4 finału. Pamiętacie pamiętną remontadę na Stadio Olimpico?
Kiedy Roma ostatni raz grała na Santiago Bernabeu doszło do rzadko spotykanej sytuacji, kiedy kibice gospodarzy oklaskiwali piłkarza drużyny gości. Francesco Totti nigdy na dłużej zawodowo się nie ruszył poza stolicę Włoch, co nie przeszkodziło mu zdobyć szacunku prawie wszystkich kibiców na Świecie (napisaliśmy prawie, bo pamiętamy o Tobie, kibicu Lazio). Dlatego też w 74. minucie kiedy Francesco wchodził na murawę, powitało go standing ovation. Po meczu w Rzymie na Tottiego parę ładnych minut czekał Luka Modrić, żeby zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcie. Dziś podobnych zaszczytów może dostąpić Kostas Minolas. W przypadku Greka, kibice Królewskich chcą go nagrodzić oklaskami za bramkę jaką zdobył we wspomnianym meczu sprzed roku. Widzisz, drogi Francesco? Niektórzy potrzebują całej kariery na takie wyróżnienie, a niektórzy po prostu muszą strzelić bramkę Barcelonie, która ją eliminuje z rozgrywek. Tym nie mniej nie oczekujemy, żeby Luka czy jakikolwiek piłkarz Realu czekał na Minolasa choćby minutę.
With grande Francesco Totti after the great win yesterday…? Idol … @TottiOfficial pic.twitter.com/iVNZ6YBiS5
— Luka Modrić (@lukamodric10) February 18, 2016
Real Madryt zaliczył w miniony weekend wpadkę, remisując swój ligowy mecz Athleticiem Bilbao 1:1. Jednak, tak jak już wspominaliśmy, Liga Mistrzów w przypadku obrońców tytułu rządzi się innymi prawami. AS Roma też zresztą nie zalicza udanego początku sezonu, co akurat może być alarmujące. Ostatnia kolejka to pechowy remis z Chievo 2:2 (gola na 2:2 strzelił Stępiński). Dotychczas, po 4 kolejkach Serie A podopieczni Di Francesco mogą się pochwalić zaledwie 5-punktową zdobyczą… A dziś będą grać na wyjątkowo trudnym terenie, jakim jest Santiago Bernabeu. Królewscy w ostatnich 42 meczach u siebie wygrali 34 z nich, zaliczając zaledwie dwie porażki, które i tak ich premiowały do gry w następnej rundzie Ligi Mistrzów (kursy w forBET na to spotkanie: 1- 1.30, x – 6.00, 2 – 9.75).
Ostatnio we wszystkich wywiadach dotyczących Realu Madryt spotykamy się z pytaniami o Cristiano Ronaldo, a ściślej rzecz biorąc o braku Portugalczyka. Niektórzy uważają, że przez to Juventus jest jednym z głównych kandydatów do zakończenia hegemonii Królewskich. CR7 zawita dzisiaj na dobrze mu znane Estadio Mestalla, na którym strzelił parę bramek. To w połączeniu z tym, że – jak sam przyznawał Ronaldo – Liga Mistrzów to są jego rozgrywki, sprawia, że dziś w Valencii możemy zobaczyć sporo bramek (kursy w forBET na to spotkanie: 1- 3.80, x – 3.50, 2 – 2.10).
Odbędą się również inne mecze w ramach pierwszej kolejki LM (w nawiasie kursy od forBET):
Ajax – AEK (1 – 1.40, x – 4.90, 2 – 9.00)
Benfica – Bayern (1 – 6.25, x – 4.60, 2 – 1.55)
Szachtar – Hoffenheim (1 – 1.95, x – 3.85, 2 – 3.90)
Manchester City – Lyon (1 – 1.20, x – 7.75, 2 – 14.25)
Viktoria Pilzno – CSKA (1 – 2.15, x – 3.35, 2 – 3.80)
Young Boys – Manchester United (1 – 5.00, x – 4.00, 2 – 1.70)