Rozgrywki Ligi Narodów nie zwalniają tempa, a przed nami kolejny mecz, który śmiało może aspirować do miana hitu dzisiejszego dnia: swoje siły zmierzą bowiem reprezentacje Anglii oraz Hiszpanii! Oba zespoły znajdują się obecnie w zupełnie innych miejscach, jeżeli chodzi o rozwój drużyn narodowych, zatem jesteśmy niezwykle ciekawi, która z koncepcji zatriumfuje dzisiejszego wieczoru. Miejmy nadzieję, że nie będziemy odczuwać rozczarowania, jak po pojedynku Niemcy – Francja…
20:45 Anglia – Hiszpania (kursy forBET 1 – 2,65, X – 3,15, 2 – 2,90)
Synowie Albionu do starcia podejdą mając z tyłu głowy całkiem udany występ na mundialu w Rosji. Podopieczni Garetha Southgate’a zostali czwartą drużyną na tej imprezie, co patrząc na oczekiwania ich środowiska piłkarskiego należy uznać za ogromny sukces. Nie bez znaczenia była tutaj drabinka, która zdecydowanie zadziałała na korzyść Anglików, lecz trzeba im oddać, że potrafili wycisnąć oni absolutnie maksa ze swoich występów. Teraz czas na kontynuację grania w rozgrywkach międzynarodowych, a najważniejszym problemem wydają się być obecnie kontuzję. Zmusiły one selekcjonera kadry angielskiej do naprawdę głębokiego sięgnięcia po rezerwy – najlepszym dowodem takiego stanu rzeczy jest powołanie Marcusa Taverniera, który występuje obecnie w Championship, reprezentując barwy Middlesbrough. Ciekawie wygląda także powołania Marcusa Bettinelliego: 26 – letni bramkarz w Fulham wyrobił sobie pozycję jednego z najciekawszych graczy najpierw Championship, a ostatnio Premier League, więc z uwagą warto śledzić, czy 26 – letni golkiper ma jeszcze szansę przebić się do dorosłej kadry swojej reprezentacji. Wielką chwilą jest także powrót Luke Shawe”a, który uporał się z poważną kontuzją i na starcie nowych rozgrywek wygląda naprawdę dobrze. Southgate wycofał się z powołania młodzieżowych rewelacji, jak Phil Foden, Ryan Sessegnon czy Jadona Sancho tłumacząc, że i tak obniżył średnią wieku powołaniami właśnie lewego obrońcy Manchesteru United oraz Joe Gomeza z Liverpoolu. Jaki efekt przyniesie to przeciwko reprezentacji Hiszpanii?
The @England squad has been announced!
Big call ups for Luke Shaw, James Tarkowski, Adam Lallana, Alex McCarthy and Joe Gomez ? pic.twitter.com/zFQ1kHDPGf
— FourFourTwo ⚽️ (@FourFourTwo) August 30, 2018
La Furia Roja rozpoczyna nowy rodział. Po aferze z odejściem Julena Lopeteguiego do Realu Madryt, a także prowizorce na mundialu w wykonaniu Fernando Hierro odbudowę potęgi powierzono Luisowi Enrique. Były szkoleniowiec Barcelony, z którą wygrał dwa tytuły mistrza Hiszpanii czy trofeum Ligi Mistrzów wraca do trenerskiej pracy po rocznej przerwie. Jak przebiegnie jego przygoda? Przy powołaniach doszło już do pierwszej kontrowersji – poza kadrą Hiszpanów znalazł się bowiem Jordi Alba, który niespecjalnie zrozumiał decyzję swojego, byłego szefa twierdząc, że jest w doskonałej formie. Ogólnie patrząc Blaugrana niespecjalnie wyróżnia się liczbą powołanych graczy: w tym zestawieniu znaleźli się bowiem jedynie Sergio Busquets oraz Sergi Roberto. Czyżby ex – szkoleniowiec Barcy niespecjalnie przepadał za swoimi, byłymi podopiecznymi? Można snuć takie teorie, lecz bardziej stawiamy na fakt, że niespecjalnie wpasowują się oni w jego koncepcję drużyny. Słuszność personalnych wyborów zostanie zweryfikowana na boisku, kiedy to Sergio Ramos i spółka wyjdą naprzeciw reprezentantów Anglii.
? [@EduPolo] | Luis Enrique's first squad list for Spain is out and he does not call up Jordi Alba
? Marcos Alonso and Gayà are included
? Only Busquets and Sergi Roberto from FC Barcelona are chosen pic.twitter.com/xlsjUCCU3F
— BarcaTimes (@BarcaTimes) August 31, 2018
Ostatni, bezpośredni pojedynek obydwu ekip? Musimy cofnąć się do 15 listopada 2016 roku: wówczas Anglia zremisowała u siebie z Hiszpanią 2:2. Jeszcze dalej musimy popatrzeć, aby znaleźć ostatni mecz o punkty – miał on miejsce podczas Euro 96: wtedy lepsza okazała się Anglia, która wygrała w ćwierćfinale po rzutach karnych 4:2. Po tym czasie rozegrano siedem starć, których bilans prezentuje się następująco: 2 zwycięstwa Anglii, remis i 4 wygrane Hiszpanii. Bilans naprawdę intrygujący…
Dzisiejszy mecz to prawdziwa zagadka, bo ciężko przewidywać jego przebieg. Oba zespoły mogą dzisiaj bezwzględnie wygrać, jak i sromotnie przegrać. Dlatego z uwagą będziemy śledzić wieczorny pojedynek na Wembley: jakkolwiek ma się on nie zakończyć, niech po prostu będzie prawdziwym świętem futbolu!