15 lat – dokładnie tyle kibice „czarnego sportu” czekają na obejrzenie ich ulubionej rywalizacji na legendarnym Stadionie Śląskim. W sobotę o 15.30 odbędzie się pierwsza z imprez zaplanowanych na odnowionym obiekcie w Chorzowie: mecz towarzyski Polska vs. Reszta Świata. W 2003 roku „Kocioł Czarownic” gościł najlepszych żużlowców globu w ramach Grand Prix Europy. Zawody wygrał mistrz nad mistrzami Tony Rickardsson przed, uwaga, Nickim Pedersenem. Duńczyk w sobotnie popołudnie będzie jedynym zawodnikiem uprawnionym do wspominek. Pozostali w 2003 roku byli niekiedy baardzo młodymi ludźmi – np. lider reprezentacji Polski Bartosz Zmarzlik miał wówczas… 8 lat.
To jednak nie Zmarzlik, a Maciej Janowski – według zapowiedzi organizatorów meczu z One Sport – będzie głównym oponentem Pedersena. Wiadomo, że obaj panowie za sobą nie przepadają, a już na pewno nie po ostatniej rundzie Grand Prix, w której „Magic” środkowym palcem jeszcze na torze pokazał Duńczykowi co myśli o jego agresywnej jeździe. Później, już w parkingu w konflikt wmieszali się inni, w tym m.in. ojciec Janowskiego. „Nie chcę, żeby było to powodem jakiejś „wojny”. Takich rzeczy w żużlu dzieje się sporo (…) Być może byłem zbyt nerwowy, nie wiem. To jednak nie było nic wielkiego. Zbyt wielu ludzi nadaje temu niepotrzebnie dużo rozgłosu” – przyznał Polak.
Wątpliwe, by przy okazji towarzyskiego spotkania w sobotę doszło do podobnych sytuacji. Z drugiej strony, żużel wytwarza ogromne emocje. Tym większe, im więcej ludzi na trybunach i przed tv. Mecz Polska vs. Reszta Świata będzie poważnym testem dla One Sport – toruńskiej firmy od 2011 rok organizującej wydarzenia żużlowe. Tak wielkiego przedsięwzięcia jeszcze w swoim organizacyjnym CV nie mieli. Wiadomo jednak, że sobotnia impreza jest wstępem do finału Indywidualnych Mistrzostw Europy (SEC), który na Śląskim odbędzie się dwa tygodnie później.
Mecz Polska kontra Reszta Świata to wydarzenie o niedużym kalibrze czysto sportowym. To bardziej „event” promocyjny i, jak wspomniano wyżej, test dla organizatorów. Co nie zmienia faktu, że niektórzy szefowie klubów PGE Ekstraligi w sobotnie popołudnie z pewnością będą z nerwów „zjadać” palce. W końcu w zestawieniach obu zespołów jest kilku zawodników, którzy mają odgrywać pierwszoplanowe role podczas kluczowych meczów play-off. Pytanie tylko, czy najważniejsza część sezonu wystartuje już dzień po imprezie na Śląskim? Nadal – przez turbulencje pogodowe w Częstochowie – nie wiadomo, jakie drużyny w ogóle przystąpią do walki o medale. Dwukrotnie przekładane spotkanie forBET Włókniarza z MrGarden GKM-em Grudziądz ma wreszcie odbyć się dzisiaj. Kursy forBET na to spotkanie wyglądają następująco: Włókniarz 1.15, GKM 5.75, remis 15.00.
Wracając do sobotniego spotkania na Stadionie Śląskim: dla Polaków będzie to czwarty tegoroczny sprawdzian. Wcześniej nasi reprezentanci wysoko wygrywali towarzyskie spotkania z Australią, Danią oraz Szwecją. Podczas tego ostatniego meczu w Poznaniu nie zawiedli kibice, którzy stworzyli kapitalną atmosferę:
Czy gorąco będzie także na 55-tysięcznym Stadionie Śląskim? Fani, którzy zdecydują się przyjść na mecz zobaczą w akcji wybitnych zawodników. Oprócz wspomnianego Pedersena, w zespole Reszty Świata szczególnie ciekawe jest ustawienie ze sobą w parze australijskich braci Chrisa i Jacka Holderów. Obaj na toruńskiej Motoarenie czarują widowiskowymi akcjami. Ozdobą sobotniego wydarzenia będą także konfrontacje Rosjanina Artioma Łaguty z liderami reprezentacji Polski.
Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że żużel po 15 latach wraca na (nowe) „stare śmieci”. Stadion Śląski to przecież dla tej dyscypliny miejsce magiczne…
Actually it's hard to believe, but… Speedway is back on @StadionSlaski ???? @SpeedwayEuro ? pic.twitter.com/rU9wQiUpCW
— Janek Konikiewicz (@JKonikiewicz) August 30, 2018