W jednym z trzech dzisiejszych meczów 4., ostatniej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów (start o godz. 21) wielokrotni mistrzowie Białorusi z Borysowa podejmą na swoim terenie aktualnie najlepszą ekipę Holandii z Eindhoven. forBET większe szanse na zwycięstwo dają gościom – kursy: BATE 3.75, remis 3.20, PSV 2.05.
To jednak nie będzie spacerek dla ekipy Marka van Bommela. Drużyna zza naszej wschodniej granicy to zespół doświadczony na arenie międzynarodowej. Od sezonu 2008/09 pięć razy wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Z bardzo różnym skutkiem. W jednej edycji (2012/13) potrafił np. wygrać u siebie z Bayernem 3:1, ale i przegrać na własnym stadionie z Valencią 0:3. BATE znane jest także z wysokich porażek. Dramatyczny pod tym względem był sezon 2014/15: 0:6 i 0:3 z Porto, 0:7 i 0:5 przeciwko Szachtarem. Nie wiadomo, gdzie w tych meczach była obrona…
Drużyna z Białorusi ma tę przewagę nad swoim holenderskim rywalem, że jest po ponad połowie meczów w swojej ekstraklasie. I w niej dominuje. W siedemnastu spotkaniach BATE odniosło 14 zwycięstw, zaliczyło dwa remisy i tylko jedną porażkę. Nad drugim w tabeli FK Witebsk ma siedem punktów przewagi. 37-letni trener Aleksey Baga preferuje ustawienie 1-4-3-3, które bardzo dobrze sprawdza się w tworzeniu zasieków obronnych, a jednocześnie sprzyja szybkiej grze z kontry.
Gwiazdą BATE jest 24-letni Mirko Ivanić. Czarnogórzec w tym sezonie ligowym strzelił już sześć bramek i zaliczył trzy asysty. Przed dwoma laty dołączył do mistrzów Białorusi z serbskiej Vojvodiny, co uznano za zaskakujący kierunek perspektywicznego piłkarza. Ivanić w tej edycji Ligi Mistrzów strzelił gola w rewanżowym spotkaniu z Karabachem Agdam. Wcześniej jego BATE wyeliminowało HJK Helsinki.
Pierwszy w historii pojedynek BATE z PSV będzie jednocześnie pierwszym poważnym sprawdzianem nowego trenera drużyny z Eindhoven, Marka van Bommela. 41-letni były triumfator Ligi Mistrzów z Barceloną zastąpił na stanowisku Phillipa Cocu, który przeniósł się do Fenerbahce. Niedawno, bo podczas mundialu Rosji mogliśmy zaobserwować van Bommela jako asystenta Berta van Marwijka w reprezentacji Australii. Ekipa z antypodów nie zdołała wyjść z grupy, a 22 czerwca ogłoszono, że niegdysiejszy pomocnik PSV zostanie nowym opiekunem drużyny ze stadionu Philipsa. W dwóch pierwszych meczach holenderskiej Eredivisie zespół van Bommela pokonał Utrecht i Fortunę Sittard. Wcześniej PSV po karnych przegrało Superpuchar Holandii z Feyenoordem.
„Ogólnie rzecz biorąc uważam, że BATE nie jest wystarczająco doceniane. W trakcie ostatnich dziesięciu sezonów częściej od nas uczestniczyli w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nie możemy sobie pozwolić na zbyt lekkie podejście do tej konfrontacji (…) Zdajemy sobie sprawę, że udział w grupowych spotkaniach LM wiąże się z wielkimi pieniędzmi, wyjątkowo ważnymi dla mojego klubu. To jednak nie jest najistotniejsze. Ma się wówczas okazję do zagrania sześciu meczów na najwyższym poziomie, co, mam nadzieję, będzie nam dane” – powiedział van Bommel (psv.nl).
W jego zespole prawdziwą perłą jest Meksykanin Hirving „Chucky” Lozano. W poprzednim sezonie ten ofensywnie usposobiony piłkarz był wiodącą postacią w Holandii. W 29 meczach strzelił 17 goli i miał 11 asyst. To właśnie on podczas mundialu trafił do siatki Niemców w historycznym wygranym 1:0 spotkaniu. Nic dziwnego, że zwrócił tym uwagę mocniejszych klubów. Sprowadzeniem go był zainteresowany m.in. Manchester United. Ostatecznie jednak wszystko wskazuje na to, że słynący z wybuchowego charakteru Lozano zostanie w PSV. Jego rynkowa wartość – według portalu transfermarkt.pl – oscyluje wokół 30 mln euro.