Według SJP „ambiwalencja to przeżywanie sprzecznych pragnień, doznawanie przeciwstawnych uczuć”. Kiedy ktoś mówi, że kocha kogoś i go jednocześnie nienawidzi, można śmiało stwierdzić, iż ma ambiwalentny stosunek do danej osoby. Jeśli ktoś zagrałby ze mną dzisiaj w skojarzenia to na hasło „ambiwalencja” powiedziałbym Neymar. I myślę, że nie tylko ja. W ostatnich dniach można spotkać dwa typy piłkarskich kibiców: tych, którzy uważają gwiazdora Brazylii za następcę tronu najlepszego piłkarza na globie po erze Ronaldo i Messiego, oraz tych, którzy mają go za zwykłego pajaca. A, zapomniałbym! Słowo „pajac” również od niedawna nierozerwalnie kojarzy mi się z 26-latkiem.
Miał poprowadzić Canarinhos do zdobycia złota po 16 latach posuchy. Ostatni mundial, który odbył się w jego ojczyźnie miał pójść do lamusa. Wstydliwa porażka w półfinale z Niemcami miała być zapomniana. M.in. dlatego, że Neymar od tamtego czasu piłkarsko dojrzał. Był „cięższy” o parę tytułów zdobytych z Barceloną i PSG, stał się marketingową maszynką nie tylko przez specyficzny wygląd, ale i przez to co pokazywał na boisku. Pod koniec jego gry w Barcelonie, kiedy zdarzało się, że Messi miał gorszy dzień, to on prowadził Blaugrane do kolejnych zwycięstw. Wreszcie, dwa lata temu w Rio, zdobył z reprezentacją złoto na Igrzyskach Olimpijskich. Od tamtej pory na Neymarze ciążyła presja jaką narzucili mu jego rodacy. Sam piłkarz nie uciekał od odpowiedzialności i na dowód tego, jak ważne to było dla niego trofeum, zrobił sobie tatuaż upamiętniający tamto wydarzenie.
A propos tatuaży: można z nich wywnioskować jakim człowiekiem jest Neymar. Nade wszystko kocha Boga i Rodzinę, co podkreśla nie tylko tusz na jego skórze, ale i setka wypowiedzi i zachowań jakie robił w dotychczasowej karierze. Wystarczy wspomnieć o „klątwie” urodzin Rafaelli, siostry piłkarza. Neymar co roku na początku marca (Rafealla ma urodziny 11. marca) łapie kontuzje lub otrzymuje kartki, które uniemożliwiają mu grę w najbliższy spotkaniach. Dla piłkarza to dobry pretekst, żeby wrócić na chwilę do Brazylii, żeby spotkać się z ukochaną siostrą, której wizerunek zdobi jego skórę. W tym roku, kiedy złapał ciężką kontuzję, która wyelimnowała go z meczu sezonu w klubowych rozgrywkach, postanowił leczyć się w ojczyźnie, w szpitalu, który był wart mniej, niż on.
Obraz rodzinnego Neymara, który nie wstydzi się swojej wiary jest dla Brazylijczyków na tyle symboliczny, że są w stanie wybaczyć mu boiskowe przywary. Patrząc na piłkarza, widzą jednego z nich – człowieka, który cieszy się życiem, będąc niekiedy bezczelnym, albo, jak to oni wolą określać, odważnym. Wspominałem może jakie tatuaże ma na obu stawach kolanowych? Na prawym ma słowo alergia (radość) , a na lewym ousadia (odwaga). Ten zestaw słów zainspirował Nike’a do nakręcenia całkiem niezłej reklamówki, której twarzą był oczywiście Neymar.
Kiedy w lutym tego roku złapał kontuzję, cała Brazylia zamarła. Jak wcześniej wszyscy chcieliby, żeby turniej rozpoczął następnego dnia, tak w tamtym momencie, najchętniej odwlekliby inaugurację mundialu na parę miesięcy później, tak aby Neymar w pełni sił mógł stanąć na czele Canarinhos. Powrócił tuż przed turniejem i to w jakim stylu! W towarzyskich grach robił co chciał z przeciwnikami, pokazując, że nie ma śladu po kontuzji. W końcu nadszedł dzień, w którym Brazylia rozpoczęła swoje zmagania na mundialu. Rozpoczęli niepewnie, bo od remisu ze Szwajcarią. Ney parę razy symulował, ale to nikogo aż tak nie kuło w oczy – może dlatego, że to był zaledwie aperitif przed tym, co miało osiągnąć niewyobrażalną skalę w kolejnych spotkaniach.
Z każdym meczem było coraz gorzej. Obrazki Brazylijczyka tarzającego się po murawie obiegały cały Świat. Gwiazda PSG stała się memem, kimś kto dostarcza content osobom, które lubują się w przeróżnych przeróbkach. Futbolowi eksperci starali się coraz rzadziej wymawiać jego nazwisko, gdyż zaczęło się ono kojarzyć z mało poważnymi tematami. Jako lidera Canarinhos zaczęto stawiać Coutinho, który swoimi zagraniami udowodnił światu, że pieniądze, które dała za niego Barcelona są warte jego talentu. Co ciekawe, Neymar wykręcał najlepsze liczby nie tylko w swojej drużynie, ale i spośród wszystkich piłkarzy przebywających na mistrzostwach. Ale cóż z tego, skoro w sieci po wpisaniu Neymar można się natknąć na takie obrazki?
Os gifs são patrimônio digitais da humanidade pic.twitter.com/Cfv8j6zpzr
— Thiago Pinheiro ? (@othiagopinheiro) July 7, 2018
When your friends know you too well..? #NeymarChallenge pic.twitter.com/J8PGrO6TVh
— K. (@k4rldrogo) July 6, 2018
The best of #NeymarChallenge pic.twitter.com/DzFdK2FCMt
— ㅤ ㅤ (@hexatamente) July 8, 2018
#Neymar family reunion pic.twitter.com/WwgsN2JQLh
— Paul McClean (@paulmcclean) July 2, 2018
Jak można tyle razy próbować w ten sam, żałosny sposób wpłynąć na decyzje arbitra? Jestem o tym przekonany, że do Neymara musiały dochodzić głosy, że to wygląda co najmniej niepoważnie. To go jednak nie zrażało, bo z każdym meczem jego „aktorskie” popisy wyglądały coraz gorzej. W końcu jego świetne liczby (najczęściej faulowany zawodnik, najwięcej stworzonych sytuacji bramkowych, najwięcej strzałów na bramkę na mistrzostwach) zaczęły być przykrywane przez jego wstydliwe liczby (ponad kwadrans spędzony na murawie, w trakcie którego zwijał się z „bólu”). Ney nic sobie z tego nie robił i nawet w ostatnim meczu przeciwko Belgii, mimo, że już raz go VAR pokarał na mistrzostwach, postanowił przewrócić się o powietrze w polu karnym. Na jego szczęście podobno istnieją jakieś głupie wytyczne, ażeby sędziowie niektórych piłkarzy traktowali nieco inaczej, z większą wyrozumiałością. W taki oto sposób Neymar dwukrotnie uniknął „żółtka” za „symulkę” w polu karnym. Kto wie, może gdyby raz-drugi dostał kartkę za takie zachowanie to byłoby dla niego bardziej wychowawcze, niż kolejne memy z jego udziałem? Swoją drogą, na twitterze coraz bardziej popularny staje się „hasztag” #NeymarChalenge.
Best #NeymarChallenge ?
— Shazeen Samad (@shazeensamad) July 6, 2018
Neymar pod względem umiejętności ma wszystko by być dla młodych kibiców kimś kim w przeszłości był Ronaldinho lub Luiz Nazario De Lima dla poprzednich pokoleń. Piłkarzem, którego jako pierwszego wybierało się, odtwarzając dany mecz na boisku (dziś wypadałoby napisać: piłkarzem, którego wybiera się do swojego składu FIFA ULTIMATE, czy jakoś tak – wybaczcie, ale średnio się znam). Niestety, jego wielcy rodacy przewyższaj go boiskową klasą i wydaje się, że ten stan rzeczy nie zmieni się przez długi czas. Nie wiem co musiałoby się stać w życiu Neymara, żeby w końcu zrozumiał, że w erze VARu i licznych powtórek takim zachowaniem sobie szkodzi. Sędziowie są coraz bardziej znieczuleni na jego kolejne wywrotki, reklamodawcy też raczej nie chcą być utożsamiani z takim zachowaniem, a najmłodsi… Cóż, najmłodsi już wiedzą z czym trzeba utożsamiać Neymara.
Kids training and the coach shouts: "NEYMAR!"
— ?? vs ?? Football Tweet (@Football__Tweet) July 7, 2018
A szkoda. Jako fan piłki nożnej życzę sobie i Wam, żeby Neymar w końcu zrozumiał, że w piłce nożnej chodzi o coś więcej niż tarzanie się na murawie i kolejne żałosne „płaczki”. Kiedy ten dzień nastąpi, futbol najprawdopodobniej dostanie kolejnego z wielkich, który będzie wymieniany jednym tchem przy wspominaniu najlepszych piłkarzy w dziejach.
Dominik Bożek