Czasem tak się zdarza, że nie mamy czasu. Obowiązki w pracy lub spotkania rodzinne powodują, że odkładamy na bok oglądanie mundialu w Rosji. Pora przyjść z pomocą potrzebującym i rozpocząć cykl „Akcja mundial!”. Będzie on polegał na subiektywnym wyborze jednej sytuacji z każdego meczu na tegorocznym turnieju w Rosji. Postaram się, żeby każdy wybór zrekompensował Wam stracony czas i spowodował, że podczas rozmów w pracy i szkole będziecie błyszczeć wiedzą nt. Mistrzostw Świata 2018.
Korea Południowa vs. Niemcy.
Rozpoczynam z grubej rury. Mistrzowie Świata zajmują ostatnie miejsce w grupie, w której za rywali mieli Szwecję, Meksyk i Koreę Południową. Z tymi ostatnimi przegrali mecz 2:0, czego nie spodziewał się nikt o zdrowych zmysłach. Jest to zdecydowanie największa niespodzianka tegorocznego mundialu. A i nie byłoby sprawy, gdyby nie VAR, który odwiódł sędziego od podjęcia niesłusznej decyzji.
Przeżyjmy to jeszcze raz 😛 pic.twitter.com/SlOjajO9ZW
— Kartofliska.pl (@kartofliska) June 27, 2018
Po tym meczu Gary Lineker zmodyfikował swoje słynne powiedzenie.
Football is a simple game. Twenty-two men chase a ball for 90 minutes and at the end, the Germans no longer always win. Previous version is confined to history.
— Gary Lineker (@GaryLineker) June 27, 2018
Meksyk vs. Szwecja.
Rewelacyjni Meksykanie, którzy dwoma pierwszymi meczami zauroczyli postronnych widzów przegrali z kretesem ze Szwedami. Skandynawowie rozjechali się po swoich przeciwnikach, strzelając 3 bramki i zachowując czyste konto. Dzięki wcześniej wspomnianemu wyczynowi Korei mogliśmy zobaczyć takie oto obrazki na Stadionie Centralnym w Yekaterinburgu.
Przegraj 0:3, ciesz się jak dziecko ? #MEXSWE pic.twitter.com/MvqJONAlVY
— Paweł Naruszewicz (@PawelNarusz) June 27, 2018
Widzieliście kiedyś weselsze 3:0 w plecy? Meksykanie są na tyle wdzięcznym narodem, że postanowili w swoim kraju podjechać pod Ambasadę Korei, żeby podziękować Ambasadorowi tamtejszego kraju.
Tylko mundial jest w stanie prowokować tak ekstremalne, spontaniczne sytuacje…
Ambasador Korei Płd w Mexico City podrzucany przez fanów #MEX
„Coreano, hermano, ya eres Mexicano”??pic.twitter.com/j9VNNYo5V6
— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) June 28, 2018
Jak ich nie kochać?
Serbia vs. Brazylia.
Często słyszy się, że trzeba rozgraniczyć pracę w klubie i pracę w reprezentacji. Co innego jest pracować na co dzień z tym samym materiałem ludzkim, a czym innym jest praca z ludźmi mieszkającymi w różnych zakątkach Świata raz na kwartał przez trzy tygodnie. Często widać po zawodnikach brak chemii i zgrania. Jednak czasem się zdarzy, że w reprezentacji mamy więcej niż jednego przedstawiciela danego klubu. Wtedy możemy zobaczyć takie podania jak te Coutinho do Paulinho.
Zagranie Made in FC Barcelona.
Szwajcaria vs. Kostaryka.
Kostarykanie do końca chcieli uprzykrzyć życie Szwajcarom, nie dając za wygraną. Finalnie skończyło się remisem 2:2 i awansem Helwetów W tym meczu najbardziej wyjątkowy był samobójczy gol z karnego. Tak, tak, dobrze przeczytaliście. Bramka, która zadecydowała o remisie została uznana w 93. minucie po samobójczym trafieniu Yanna Sommera, który przymierzał się do bronienia karnego.
Nie chcę się znęcać nad bramkarzem Moenchengladbach, ale w tym wypadku lepiej by było, gdyby nie odczytał intencji strzelającego.
Japonia vs. Polska.
Znany temat. Ostatnie 15 minut to festiwal żenady, po którym pozostaje niesmak. Na sam koniec uświadczyliśmy takich atrakcji jak: wejście Peszki, grę niskim pressingiem, żałosnej symulki Grosickiego na rozkaz Nawałki i Błaszczykowskiego przy linii bocznej, który finalnie nie doczekał się wejścia w swoim 101. meczu w narodowych barwach.
Nawałka pokazujący Grosikowi, że ma udawać kontuzję i Grosik padający "nagle" na murawę to nasz najlepszy moment na tych mistrzostwach ?? #JPNPOL pic.twitter.com/LpwTbesP0e
— jane ✩ (@aficioonada) June 28, 2018
Kabaret.
Senegal vs. Kolumbia.
Mam co do tego meczu ambiwalentne odczucia. Z jednej strony dobrze, że Senegal odpadł, bo jest to drużyna, która na ich 4 gole w tych mistrzostwach strzeliła tylko jednego (resztę strzelili sobie przeciwnicy). Z drugiej strony ich miejsce zajmie Japonia, która do spółki z nami odegrała jeden z największych kabaretów w historii Mistrzostw Świata. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo z naszej grupy mogłyby wyjść obie te reprezentacje, gdyby nie m.in. gol Yerry Miny, co trzeba docenić.
Kolumbia zdecydowanie najlepiej zaprezentował się w tej grupie, co nie jest jakimś mega wyróżnieniem.
Anglia vs. Belgia.
To był dopiero mecz o nic. Co więcej, bardziej opłaciło się przegrać w tym meczu, ale Belgowie zachowali się na tyle honorowo, że nie symulowali gry w piłkę tylko wygrali to spotkaniu po ładnym trafieniu Adnana Januzaja. W tej bramce jednak nie on, ani nie asystent trafienia byli głównymi bohaterami. Sprawdźcie co po golu zrobił Michy Batshuayi.
Batshuayi kicking the ball onto the post and hitting him is the highlight of this game. ??pic.twitter.com/RylicG1PAv
— World Cup 18 (@WorldCupStuff18) June 28, 2018
Kto wie, może to terapia, która pozwala utrzymać mu wysoki poziom koncentracji w każdym meczu? Sam zawodnik pokazał, że ma dystans do tego zdarzenia.
The second just before I knew I f*cked up #InternetUndefeated ? pic.twitter.com/wAf5Wt6QvK
— Michy Batshuayi (@mbatshuayi) June 28, 2018
Przyznacie, że rzadko mamy do czynienia z piłkarzami z takim dystansem.
Panama vs. Tunezja.
W poprzednim podsumowanie uhonorowałem Panamę za ich debiutanckiego gola. Dziś powtórzyli ten wyczyn. Ba, nawet prowadzili w tym spotkaniu przez niecałe 20 minut. Jednak jako, że żegnamy się i z Panamą i z Tunezją wypada docenić wyczyn Tunezyjczyków. Wygrali oni swój pierwszy mecz na Mistrzostwach Świata po 40 latach! Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Wahbi Khazri.
To by było na tyle, jeśli chodzi o fazę grupową. W „Akcji Mundial!” widzimy się po rezultatach wszystkich meczów 1/8 finału Mistrzostw Świata!
Dominik Bożek