W związku z kontuzją Kamila Glika prawie cała piłkarska Polska postuluje, by jego zastępcą w reprezentacji został Jan Bednarek. Umarł król, niech żyje król. Tylko czy młody obrońca Southampton udźwignie powierzone mu zadanie?
Mam w sobie sporo przekory, dlatego gdy większość rodaków namawia selekcjonera Adama Nawałkę, by ten postawił na mundialu na Jana Bednarka, ja zastanawiam się na ile taki ruch byłby z korzyścią dla kadry. Czy były gracz Lecha faktycznie jest już gotowy, by odegrać tak dużą rolę w zespole narodowym. W zespole narodowym, w którym jak do tej pory zagrał.. jedną minutę. Dosłownie jedną minutę w eliminacyjnym spotkaniu z Kazachstanem. Wszedł z resztą wtedy do środka pola na pozycję nominalnego defensywnego pomocnika. Czy z takim bagażem doświadczeń w kadrze można stać się jej podporą na mistrzostwach świata? Zastąpić Kamila Glika? Być godnym partnerem dla Michała Pazdana w środku obrony? Jasne, że można. Tylko, że prawdopodobieństwo takiej historii nie jest duże. Nie każdy jest Władysławem Żmudą, który w młodym wieku wskakuje na mundialu do składu polskiej reprezentacji i z miejsca staje się jej gwiazdą. Czy Bednarek będzie Żmudą 2.0? To się okaże.
Po części rozumiem tę fascynację byłym lechitą, którą można zaobserwować wśród kibiców i ekspertów. 22-latek był wyróżniającym się zawodnikiem Southamptonu w ostatnich spotkaniach Premier League. Właśnie, Premier League. Młody chłopak z Polski zagrał w (zdaniem wielu) najlepszej lidze świata! Tylko, że on wystąpił tam raptem w pięciu meczach. Ok, w decydującym momencie, gdy ważyły się losy klubu w kontekście pozostania w lidze. Ale wciąż – w całym sezonie 2017/2018 Bednarek zaliczył raptem 428 minut ligowych. A dlaczego do kwietnia nie grał w Premier Leauge? Trener się uwziął? Tak zwykle tłumaczą się polscy piłkarze. A może po prostu przez większą część rozgrywek przegrywał rywalizację na treningach z konkurentami do miejsca w składzie? Na treningach drużyny, która do końca walczyła o utrzymanie w PL.
Nie da się ukryć, że ostatnie tygodnie w karierze Jana Bednarka są szalone. Jeszcze na początku kwietnia nikt by nie przypuszczał, że dostanie od Nawałki powołanie na mundial. A teraz jest rozważany do gry w pierwsze jedenastce naszej reprezentacji na turnieju w Rosji. Forma u niego na pewno rośnie, pewność siebie także. Ale wciąż jest to chłopak, który ma prawie zerowe obycie na poważnym poziomie międzynarodowym. Jedno rozegrane spotkanie przeciwko Chelsea Londyn + minutowa obecność na boisku w starciu z Kazachstanem – czy to wystarczy, żeby zastąpić Kamila Glika? Czy tak mało nam trzeba, żeby takiego zawodnika kreować na zbawcę naszej defensywy? Bednarek na pewno ma talent. Będą z niego ludzie. Ale to bardziej melodia przyszłości. Jeśli wystąpi w Rosji i zawali jakąś bramkę, to może mu to zrobić większą krzywdę w psychice, niż przesiedzenie na ławce 3/4 poprzedniego sezonu.
Moim zdaniem świadomy zaistniałej sytuacji Nawałka nie zdecyduje się ostatecznie na tak wielkie ryzyko, jak postawienie na mundialu na Bednarka. Wybierze bezpieczniejsze, sprawdzone już rozwiązanie. Obok Pazdana wypuści na boisko Thiago Cionka. Cionka, który może nie jest wirtuozem. Może nie daje takiej jakości, jak Glik. Ale jest bardziej przewidywalny, niż zawodnik Southamptonu. Thiago ma obycie z występami w drużynie narodowej. Był na Euro 2016. Od dawna gra we Włoszech, gdzie na boisku co sezon spędza tysiące minut. Na pewno nie zastąpi Kamila Glika w proporcji 1-1. Ale wydaje się, że najlepiej będzie w stanie zatuszować nieobecność stopera Monaco w składzie naszej drużyny.
Obrona to kluczowa formacja dla Adama Nawałki. Najważniejsza na takim turnieju, jak mundial czy Euro. Przekonaliśmy się o tym we Francji, gdzie może mało strzelaliśmy goli, ale dzięki szczelnej defensywie zaszliśmy aż do ćwierćfinału, po drodze nie tracąc ani jednej bramki w fazie grupowej. Blok obronny musi być pewny, a tym bardziej jego środek. Dlatego stawianie w nim na młokosa, który praktycznie nie ma doświadczenia w zespole narodowym, jest pomysłem niezwykle ryzykownym. A ryzyko trzeba minimalizować, a nie generować. W związku z powyższym wybór Cionka na partnera w obronie dla Pazdana wydaje się być bardziej racjonalny. Oczywiście, gdyby kierować się wyłącznie względami logiki i pragmatyzmu.
Dominik Senkowski