Po wczorajszym sukcesie gali DSF, Marcin Różalski z satysfakcją oznajmił, że wraz z organizatorami gali „utarli nosa ancymonkom”. Nie wymienił nikogo z nazwiska, ale każdy kto ma internet wie, że chodzi o Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego. Obaj Panowie zalecili blokowanie systemu sprzedażowego eBilet przed współpracą z federacją kickbokserską. Marcin Najman też narzekał na podobne ruchy wobec gali, którą współorganizuje. Szefowie KSW milczą na ten temat. Nie dziwne, dzisiaj odbędzie się KSW 43 we Wrocławiu.
Martin Lewandowski i Maciej Kawulski nie zwalniają tempa. To będzie już trzecia gala KSW zorganizowana przez nich w przeciągu 5 miesięcy. Nikogo nie trzeba przekonywać, że jest to trudne przedsięwzięcie logistyczne, więc trzeba zdjąć kapelusz przed włodarzami KSW i oddać im szacunek. Szczególnie, że dzisiaj czeka nas widowisko czysto sportowe.
Nie będzie żadnych Popków, Strachów, czy innych artystów. Będą za to m.in. Roberto Soldic, Damian Janikowski i Michał Andryszak. Próżno szukać spośród 18 zawodników kogoś, kto znalazł się tam przez przypadek. Zresztą sprawdźcie sami i to oceńcie.
Kamil Selwa – Antun Racic (waga kogucia)
Artur Sowiński – Salahdine Parnasse (waga piórkowa)
Łukasz Chlewicki – Norman Parke (waga lekka)
Maciej Kaliciński – Maciej Kazieczko (waga lekka)
Michał Michalski – Dawid Zawada (waga półśrednia)
Roberto Soldic – Dircus Du Plessis (waga półśrednia o pas KSW)
Damian Janikowski – Yannick Bahati (waga średnia)
Michał Andryszak – Philip De Fries (waga ciężka o pas KSW)
Przyznacie, że cyrków to raczej nie będzie. Chociaż stara się o to mocno Yannick Bahati, rywal Damian Janikowskiego. Od paru ładnych tygodni Czarna Mamba obraża naszego olimpijskiego medalistę w zapasach. Janikowski, dla którego będzie to trzeci występ w formule MMA, zachowywał spokój, jak przystało na olimpijczyka. Niestety, w pewnym momencie pękł i wrzucił do sieci nagranie, po którym mało kto by posądzał go o klasę. Polak szybko się jednak zreflektował i usunął filmik. „Niepotrzebnie się zagotowałem” – przyznał. Wczoraj, podczas ceremonii ważenia, doszło do kolejnego starcia pomiędzy tymi zawodnikami.
Widać, że Janikowski chce poczekać z rękoczynami do momentu wejścia do klatki. Zawodnik przyznał, że KSW dało mu dobre życie, jakiego nie mógł mu dać sport olimpijski, w którym osiągał sukcesy. Mimo to, nie chce brać udziału w utarczkach słownych, które – czego nie ukrywają organizatorzy – są jak woda na młyn dla KSW. Bukmacherzy stawiają w roli faworyta Damiana Janikowskiego (kurs w forBET: 1.33 na Janikowskiego i 2.90 na Bahatiego)
Bardzo ciekawie zapowiada się walka Roberto Soldica z Dircusem Du Plessisem o pas KSW. Dla tego pierwszego będzie to druga walka w polskiej federacji. Chorwat w swoim debiucie w tej federacji dał dobrą walkę z Borysem Mańkowskim. Jego mocne ciosy, chłodna głowa i doskonały game plan, spowodowały, że Diabeł Tasmański na koniec pojedynku miał problem ze wstaniem. Sprowadzenie do KSW Du Plessisa jest dobrym ruchem, gdyż jest popularny w światku MMA. Ich dzisiejsza walka zapowiada się niezwykle wyrównanie. forBET jednak w roli faworyta stawia Soldica (1.33).
Tego wieczoru odbędzie się jeszcze inny pojedynek o pas KSW. W wadze ciężkiej Michał Andryszak zmierzy się z Philipem De Friesem. Nasz rodak, jak na zawodnika wagi ciężkiej, dobrze pracuje na nogach, a jego rywal jest znany z tego, że dąży zawsze do zakończenia walki przez poddanie. Będzie mu jednak trudno powalić Andryszaka, a podczas prób sprowadzania go w parter może „nadziać się” na cios, który go odetnie. To będzie wielka sensacja, jeśli walka potrwa więcej, niż dwie rundy. forBET wycenia zwycięstwo Polaka przez TKO, KO lub DQ na 1.70, a przez poddanie na 7.00.
Bardzo dobrą wiadomością dla kibiców jest to, że gala będzie transmitowana w telewizji Polsat. Myślę, że to dobry ruch włodarzy KSW, aby pokazać dobry sport większej ilości odbiorców. To może przynieść im owoce już w niedalekiej przyszłości.
Dominik Bożek