Po wielkiej sensacji w Rzymie i bliskiej w Madrycie wydaje się, że można odrobić niemal każdą stratę przeciwko każdej drużynie. Spokojnie. Nie ma tak dobrze. A to, co się stało na Stadionie Olimpijskim w stolicy Włoch, czy prawie w głównym mieście Hiszpanii, nie zdarza się, trzeba to pamiętać, co dzień.
Z tego też powodu można założyć, że najwięcej emocji w Lidze Europy będzie w Marsylii, w której Francuzi podejmą Niemców z Lipska, mających przewagę tylko jednej bramki. W pozostałych parach ćwierćfinałowych sprawa awansu do 1/2 jest już praktycznie rozstrzygnięta (Arsenal vs. CSKA 4:1) albo bardzo tego bliska (Atletico vs. Sporting 2:0, Lazio vs. Salzburg 4:2). Choć… drużyny z Serie A ewidentnie wprowadziły niepotrzebny zamęt w próbach wskazywania faworytów.
Piłkarze z Delty Rodanu z pewnością będą chcieli pójść w ślady rzymian, choć mówiąc po prawdzie – daleko im do klasy sportowej Włochów. A i różnica między Lipskiem a Barceloną jest…wiadomo jaka. Niemniej, Olympique Marsylia, czyli pierwszy triumfator zreformowanej przed sezonem 1992/93 Ligi Mistrzów, już dość długo czeka na sukces na arenie międzynarodowej. W 2004 roku Francuzi przegrali na Ullevi w Göteborgu w finale ówczesnego Pucharu UEFA z Valencią 2:0. Pamiętacie?
Od tamtej porażki w kluczowym meczu minęło 14 lat. W tym czasie Olympique nie zawładnął jakimikolwiek rozgrywkami europejskimi. Kibicami z pewnością nie wstrząsnęły wygrane spotkania w Pucharze Intertoto (tak, kiedyś był taki puchar-przepustka do UEFA). W portowym mieście, w którym na świat przyszli tacy giganci francuskiej piłki, jak Eric Cantona i Zinedine Zidane, próżno szukać sportowej chwały. Co więcej, klub z Marsylii pod koniec ubiegłego roku łączony był z niemałą aferą. Oto bowiem jeszcze przed spotkaniem w ramach LE z Vitorią Guimaraes czerwoną kartkę dostał Patrice Evra. Za co? Po rozgrzewce do zawodników Olympique podeszła grupka ich fanów. Wywiązała się kłótnia, podczas której Evra kopnął jednego z kibiców w twarz.
„Jacques-Henri Eyraud, prezydent Olympique Marsylia, spotkał się dzisiaj z Patricem Evrą i powiadomił go o zwolnieniu ze skutkiem natychmiastowym. Zachowanie kibiców, którzy obrażali Patrice’a było karygodne, ale jest on na tyle doświadczonym piłkarzem, że powinien wiedzieć, iż taka reakcja również jest niedopuszczalna” – napisano w oficjalnym komunikacie (polsatsport.pl).
Gracze trenera Rudiego Garcii, już bez byłego zawodnika Manchesteru United na pokładzie, na sześć kolejek przed końcem zajmują 4. lokatę w Ligue 1. Bardzo mało prawdopodobne jest, że spadną niżej. Walczą natomiast z Olympique Lyon o 3. miejsce, które pozwoliłoby im uczestniczyć w przyszłosezonowych kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Oba zespoły mają po 63 punkty.
Marsylczycy, których droga do ćwierćfinału LE wiodła przez Bragę i Bilbao, w ostatnim spotkaniu ligowym bezbramkowo zremisowali u siebie z Montpellier. Dzisiaj taki sam wynik przeciwko RB Lipsk skutkowałby awansem Niemców do półfinału rozgrywek. forBET wycenia triumf Olympique na 2.30, remis na 3.60, a zwycięstwo gości na 2.95.
Wschodnioniemiecka ekipa Ralpha Hasenhüttla doznała zawstydzającej porażki w ostatnim pojedynku Bundesligi. Na Red Bull Arenie, a więc na swoim terenie, przegrała bowiem z sąsiadami w tabeli z Leverkusen aż 1:4. Początek tego spotkania wcale nie zapowiadał późniejszej katastrofy:
Lekcja od „Aptekarzy” z pewnością wpłynęła na morale zespołu z Lipska, który tego dnia popełniał kardynalne błędy. A Bayer z wielką precyzją je wykorzystywał. W całym spotkaniu to gracze RB oddali więcej strzałów na bramkę gości. Cóż jednak z tego, skoro ta statystyka w żadnej mierze im nie pomogła w arcyważnym dla układu tabeli meczu.
„Wynik w pełni odzwierciedla różnice między obiema drużynami. Leverkusen zasłużyło na wszystko, co dostali. Byli przy tym bardzo skuteczni. My musimy iść naprzód, skoncentrować się w czwartek i zaprezentować zupełnie inną dyspozycję przeciwko Marsylii” – powiedział Hasenhüttl (dierotenbullen.com).
Jak będzie?