Emocje związane z meczami w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i losowanie par ćwierćfinałowych tychże rozgrywek wydają się być mglistym wspomnieniem. Czymś na kształt pierwszego pocałunku czy pierwszego łyku piwa. A to wszystko za sprawą meczów w Ekstraklasie! Wczoraj Piast Gliwice bezbramkowo zremisował z Zagłębiem Lubin, a Lech Poznań u siebie na ulicy Bułgarskiej rozjechał Lechię Gdańsk 3:0. Kibice jeszcze nie ochłonęli po wczorajszych meczach, a już dzisiaj czekają ich trzy wielkie spotkania. Jeżeli macie kupione bilety do teatru lub kina, to czym prędzej je zwróćcie, bo dzisiaj na naszych oczach będzie dziać się historia.
Czas i miejsce akcji: 15:30, Nieciecza, Stadion Sportowy Bruk-Bet.
Bohaterowie: Termalica Bruk-Bet Nieciecza, Pogoń Szczecin, widzowie, ekipa sędziowska pod przewodnictwem Jarosława Przybyła.
Obydwie drużyny są po dotkliwych porażkach. Termalica poległa w Gdyni 4:0, a Portowcy ulegli na własnym stadionie 0:3 z Cracovią. Dodatkowy smaczek tego meczu jest taki, że obie ekipy mają zgromadzone tyle samo punktów i sąsiadują ze sobą w tabeli. Pikanterii temu widowisku może dodać fakt, że drużyny oddziela cienka linia, którą nazywamy granicą strefy spadkowej. Żadna z drużyn nie powinna grać przeciwko trenerowi, gdyż staż szkoleniowców w obu teamach jest stosunkowo krótki. Wiadomo, że zwycięstwo którejkolwiek z ekip nie będzie niczego przesądzało, bo do końca rozgrywek zostało jeszcze sporo kolejek, aczkolwiek po tym starciu będzie można się pokusić o typowanie komu bardziej się chce zostać w Ekstraklasie. Oczywiście, mógłbym wspomnieć, że najbardziej śmiercionośną bronią drużyny z Pomorza jest Adam Frączak (najwięcej goli i asyst w drużynie) i Termalica ma gorszy bilans w bezpośrednich starciach sąsiadów z tabeli, ale to nie ma większego znaczenia. Analitycy z forBET faworyta upatrują w drużynie przyjezdnych (kurs 2.25), ale nadal – to nie ma znaczenia. W tym spotkaniu może stać się absolutnie wszystko i to jest najpiękniejsze.
Czas i miejsce akcji: 18:00, Białystok, Stadion Miejski.
Bohaterowie: Jagiellonia Białystok, Arka Gdynia, widzowie, ekipa sędziowska pod przewodnictwem Mariusza Złotka.
Jeszcze dwa tygodnie temu napisałbym, że murowanym faworytem są gospodarze, którzy pewnie kroczą po mistrzowski tytuł. Sytuacja się zmieniła po ich ostatnim meczu w stolicy Wielkopolski, gdzie zostali zdemolowani przez Kolejorza aż 5:1. Napisać, że to był kubeł zimnej wody, to nie napisać nic. Myślę, że Żółto-Czerwoni i ich kibice mogli czuć to samo co popularne „morsy”, podczas lodowatych kąpieli. W sumie celem tych kąpieli jest dobra sprawności ciała i dostosowanie organizmu do chłodnej pory roku. Kto wie, może ta niedzielna kąpiel dla Jagi też przyniesie pozytywne skutki? Wszakże w najwyższej klasie rozgrywkowej wygrali wszystkie mecze z dzisiejszym rywalem na swoim stadionie. Jednakże na pewno ich przeciwnik – wzorem Mariusza Pudzianowskiego – tanio skóry nie sprzeda. Wobec wczorajszej straty punktów przez Zagłębie, Gdynianie mają szanse wskoczyć do pierwszej ósemki. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego w pierwszym meczu z Jagiellonią w tym sezonie wygrała 4:1, więc nie można ich stawiać na straconej pozycji. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w ostatnich trzech meczach pomiędzy tymi drużynami padło pięć bramek, to możemy liczyć, że i w tym spotkaniu coś wpadnie do „sieci” (kurs w forBET na powyżej 3.5 goli w tym meczu – 3.10). Na koniec zapowiedzi tego spotkania pozwolę sobie zacytować zdanie z oficjalnej strony Arki Gdynia: „W naszej lidze każdy może wygrać z każdym i dlatego nikt, nawet w meczu z liderem nie stoi na straconej pozycji”. Nie wypada się nie zgodzić.
Czas i miejsce akcji: 20:30, Kielce, Kolporter Arena.
Bohaterowie: Korona Kielce, Górnik Zabrze, widzowie, ekipa sędziowska pod przewodnictwem Krzysztofa Jakubika.
Spotkanie to jest nazywane „starciem dwóch rewelacji”. Co by nie pisać o obecnej sytuacji obydwóch klubów, można śmiało się podpisać pod tym określeniem, bo drużyny – biorąc uwagę cały sezon – wykręcają wynik ponad stan. Nawet jeśli ostatnio obniżyły loty. Wszakże mówimy tu nie tylko o szóstej i czwartej drużynie w tabeli, ale i o dwóch półfinalistach pucharu Polski, którzy mogą spotkać się 2. maja na stadionie Narodowym. Wróćmy jednak do teraźniejszości: w ostatniej kolejce drużyna z Zabrza zremisowała u siebie z Zagłębiem Lubin, mimo przewagi jednego zawodnika przez 80 minut. Korona Kielce za to nie będzie miło wspominać podróży do Płocka, z której nic nie przywiozła. W ostatnich czterech meczach gospodarze zdobyli tyle samo punktów co goście – 5. Przyznacie, że to słaby wynik, jak na rewelacje. W ostatnim pojedynku pomiędzy nimi padł wynik 3:3. Biorąc to pod uwagę plus to, że Górnik ma najlepszy wynik zdobytych goli w lidze (51. Druga Jagiellonia ma, aż o 10 trafień mniej) możemy się spodziewać, że – tak samo jak w meczu w Białymstoku – będziemy oglądać gole (kurs w forBET na to, że obie drużyny strzelą bramkę – 1.70). Kieleccy kibice na pewno będą gorąco wspierać swoich pupili, gdyż ewentualne zwycięstwo z drużyną Marcina Brosza sprawia, że Korona w tabeli będzie mogła patrzeć z góry na Górników.
Pogoda za oknem nie sprzyja, więc radziłbym zakup sporego zapasu popcornu i ułożenie się wygodnie w fotelu. A jeśli już musicie wyjść, to przejdźcie się na stadion, bo coś czuję, że dzisiaj w Ekstraklasie będzie się działo!
Dominik Bożek