Już dzisiaj rewanżowe starcie w ramach 1/8 finału Ligi Europy, gdzie Arsenal podejmie na własnym stadionie zespół Milanu. Dzięki korzystnemu wynikowi z pierwszego meczu to gospodarze są w uprzywilejowanej pozycji – zaliczka 2:0 z pierwszego pojedynku zostawia bardzo małe szanse drużynie z Włoch na awans do kolejnej rundy. Ale to tylko teoria – w praktyce powiem, kiedy mówimy o grze zespołu z północnego Londynu, wszystko jest możliwe.
Fani The Gunners powoli mogą odczuwać ponowną satysfakcję z gry swoich ulubieńców. Doskonały występ przed tygodniem na San Siro, następnie pewna wygrana z Watfordem 3:0 sprawiły, że o Kanonierach mówi się obecnie o wiele pochlebniej niż po meczach z Manchesterem City czy Brighton. I choć można przypuszczać, że tym razem to już zdecydowane ustabilizowanie formy, wciąż gdzieś z tyłu głowy jest to, co wydarzyło się 22. lutego. Wtedy wówczas na rewanżowy mecz w ramach 1/16 finału Ligi Europy przyjechało Ostersunds, które po porażce 0:3 w pierwszym spotkaniu miało tylko udać się na krótką wycieczkę po Londynie. Szwedzi zrobili natomiast coś zupełnie innego i dzięki dwóm golom strzelonym w przeciągu dosłownie dwóch minut bardzo poważnie podnieśli ciśnienie kibicom The Gunners. Absolutny outsider ostatecznie nie awansował, lecz z tyłu głowy Welbeck i spółka do dzisiaj mają tę absolutną kompromitację. Na pewno gdzieś w podobny sposób będzie chciał zaskoczyć wszystkich Milan.
Kiedy mediolańczycy w zeszły czwartek wychodzili na murawę plan był dosyć prosty. Zagrać tak, jak robili to w ostatnim czasie, bardzo dobrze w obronie, skutecznie w ataku i przyjechać na rewanż z korzystnym rezultatem. To oni mogli być uważani za faworytów tego dwumeczu – nieprzegranie meczu w 2018 roku. a także nowy duch, który tknął w zespół Gennaro Gattuso wskazywały na to, że Kanonierów czeka we Włoszech naprawdę ciężkie zadanie. Niestety dla sympatyków rossonerich świetna seria dobiegła tego wieczoru końca. Widoczna gołym okiem była różnica doświadczenia w grze na poziomie europejskim – Arsenal jako zespół występujący niemal nieprzerwanie, przez ostatnie lata, w rozgrywkach Ligi Mistrzów doskonale potrafił obnażyć wszystkie słabości swoich rywali. Doskonale zaprezentował się lider zespołu, Mesut Ozil, który doskonale obsłużył najpierw Henrika Mkhitaryana, a następnie Aarona Ramseya. W północnym Londynie ten wynik przyjęto z ogromną radością, gdyż wszyscy doskonale wiedzą, że zwycięstwo w tych rozgrywkach to ostatnia szansa The Gunners na grę w przyszłorocznej edycji Champions League. Milan, choć w weekend pokonał na wyjeździe zespół z Genoi 1:0, wciąż daleki jest od dyspozycji, która przekonywałaby, że jest w stanie zrobić dzisiaj coś wielkiego.
Na konferencji prasowej Arsene Wenger jasno dał do zrozumiena, co jego zdaniem jest obecnie kluczem do sukcesu:
Stabilizacja jest znakiem jakości. Czasami, kiedy masz trudną serię, bardzo ciężko jest z niej wyjść, dlatego najistotniejsze, aby się przełamać.– przyznał szkoleniowiec Arsenalu
Francuz dodał także, że jego zdaniem obecna edycja Ligi Europy jest naprawdę zacięta:
Liga Europy jest w tym roku naprawdę silna – wystarczy spojrzeć na Borussię, Atletico czy Milan. Dużo dobrych drużyn. Poziom rywalizacji jest najwyższy w historii. Wszystko może pójść nie po naszej myśli, mamy za zadanie zaprezentować taką grę, jaka jest od nas oczekiwana. Rywalizacja jest naprawdę mocna
Menedżer Milanu, Gennaro Gatusso, choć przed samym starcie jest w o wiele mniej korzystnej sytuacji, na przedmeczowej konferencji starał się powiedzieć o tym, że odwrócenie losów dwumeczu jest jak najbardziej możliwe:
Jesteśmy dumni, że możemy zagrać na tak pięknym i ważnym stadionie. Naszym obowiązkiem jest danie z siebie wszystkiego, reprezentujemy w końcu AC Milan. Bardzo ciężko pracowaliśmy przed tym spotkaniem i myślę, że tym razem będziemy do niego przygotowani lepiej. W pierwszym meczu nie graliśmy z odpowiednim nastawieniem. Tym razem musimy być bardzo kompaktowi. Damy z siebie wszystko, nie mamy nic do stracenia– przyznał włoski trener
Były piłkarz rossonerich wypowiedział się także na temat tego, jak powinien wyglądać perfekcyjny występ jego zespołu:
Wiemy, że będzie to trudne, ale jesteśmy na to gotowi. To jest piłka nożna i nie w niej nic piękniejszego niż odwrócenie niekorzystnego rezultatu i stanie się częścią historii. Ten mecz będzie zupełnie inny. Damy z siebie wszystko, bo to jest nasze marzenie, ale wiemy, że musimy rozegrać idealne spotkanie. Nie jesteśmy zespołem, który jest w stanie przeciwstawić się każdemu rywalowi. Gramy dobrze, aby znaleźć się w finałowej trójce Serie A, ale często mamy problemy z wykończeniem. Radzimy sobie nieźle, ale wciąż musimy się rozwijać– zakończył szkoleniowiec z Mediolanu
Wydaje się, że na papierze dzisiejszy pojedynek jest rozstrzygnięty – trudno spodziewać się, aby The Gunners wypuścili ostatnią szansę na przyszłoroczną edycję Ligi Mistrzów. Futbol zna jednak nie takie historie. AC Milan nie ma dzisiaj absolutnie nic do stracenia i na pewno z całą determinacją będzie chciał wyrwać awans zespołowi z północnego Londynu. Gennaro Gatusso bardzo mocno stara się zmotywować swój zespół, tak aby jego podopieczni zagrali dzisiaj najlepszy mecz w tym sezonie. Czy to jednak może się udać? Bardzo ciężko przewidywać wyniki zespołu Arsenalu, gdyż w tym sezonie wydarzyło się u nich dosłownie wszystko – sensacyjne porażki, a także niespodziewane zwycięstwa. Jedno jest natomiast pewne – dzisiaj o 21:05 zobaczymy pojedynek, który śmiało może aspirować do miana starcia w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Jakim zakończy się wynikiem? Kto awansuje? Tego dowiemy się już dzisiaj wieczorem! (kursy ForBET 1,75 – 3,85 -4,05 na mecz, awans 1,07 – 8,50)