Nie będzie polskiego starcia w Miami. Fręch i Linette poza turniejem

Linette poza turniejem

Kibice tenisa ostrzyli sobie zęby na polski pojedynek w II rundzie turnieju WTA 1000 w amerykańskim Miami, ale niestety do niego nie dojdzie.

Magdalena Fręch przegrała bowiem w I rundzie 4:6, 2:6 z dużo niżej notowaną Camilą Giorgi i to Włoszka zmierzy się teraz z liderką światowego rankingu Igą Świątek. Z turniejem na Florydzie pożegnała się już też Magda Linette po porażce 6:2, 1:6, 4:6 z Ukrainką Łesią Curenko.

Trwa kiepska seria Magdaleny Fręch (47. WTA), bo turniej w Miami jest już trzecim z rzędu, podczas którego odpada już po pierwszym meczu. Podobnie było w San Diego (lepsza okazała się Australijka Taylah Preston) i w Indian Wells (przegrana z Włoszką Lucią Bronzetti). Tym razem Polka była zdecydowaną faworytką starcia z Giorgi, która zajmuje ledwie 107. miejsce w rankingu i z którą już raz wygrała (w wielkoszlemowym Wimbledonie, w 2022 roku). Niestety, już w trzecim gemie dała się przełamać rywalce. Potem miała aż trzy break pointy, ale Włoszka się obroniła i prowadziła 3:1. Jak się okazało jeden stracony serwis zdecydował o porażce Fręch 4:6.

Druga odsłona przyniosła deja vu, bo nasza tenisistka ponownie oddała podanie w trzecim gemie. Widać było, że powoli uchodzi z niej powietrze, a Giorgi poczuła krew i nabrała pewności siebie. Za chwilę przełamała łodziankę ponownie i już nie dała się dogonić, wygrywając 6:2. W nagrodę to ona zagra z najlepszą na świecie Igą Świątek. Co ciekawe ma z nią bilans remisowy: w 2019 toku pokonała Polkę w wielkoszlemowym Australian Open, a dwa lata później, znów w Melbourne, lepsza była Świątek.

Z turniejem singlowym na Florydzie pożegnała się już też Magda Linette (55. WTA), której nie udało się pokonać Ukrainki Łesi Curenko (40. WTA), choć ich starcie zaczęło się obiecująco. Co prawda już w pierwszym gemie Polka została przełamana, ale szybko się zrewanżowała. Potem wyszła z opresji, broniąc break pointa, by po chwili ponownie odebrać serwis rywalce. Ukrainka była coraz bardziej zdenerwowana, co skutkowało kolejną stratą podania i wygraną poznanianki 6:2. To jednak były miłe złego początki. Druga partia zaczęła się bowiem od utraty serwisu przez Linette. Niedługo potem została ponownie przełamana, coraz pewniej grająca Curenko prowadziła 4:1 i już nie oddała przeciwniczce gema.

Decydującą odsłonę lepiej zaczęła Linette, która pierwsza przełamała Ukrainkę. Potem to jednak rywalka złapała wiatr w żagle, dwukrotnie odebrała serwis naszej zawodniczce i szybko wyszła na prowadzenie 5:3. Nie dała się już dogonić i wygrała 6:4. Tym samym w trzecim meczu między nimi okazała się lepsza po raz drugi. Z kolei dla Linette to już czwarta porażka z rzędu w ostatnich tygodniach (odpadała w I rundzie w Dubaju i Indian Wells).

Obie Polki pozostają w USA. Zobaczymy je na początku kwietnia w turnieju WTA 500 w Charleston. Kibice wciąż czekają na występ Igi Świątek w Miami. Raszynianka  w I rundzie miała wolny los, a w II zagra ze wspomnianą już Camilą Giorgi. Na swój pierwszy mecz w turnieju ATP 1000 czeka też rozstawiony z ósemką Hubert Hurkacz. On też zaczyna zmagania od II rundy, w której jego rywalem będzie zwycięzca pojedynku Kolumbijczyka Daniela Elahima Galanema (84. ATP) z Kazachem Aleksandrem Szewczenką (58. ATP).

 

Zdjęcie: Wikimedia

Artykuły powiązane